Witam na moim Blogu . Tutaj będę wrzucać opowiadania z udziałem zespołu "One Direction" . Proszę zostaw komentarz !:)

niedziela, 10 marca 2013

Nowe opowiadanie

Cześć!
Oto link do mojego trzeciego opowiadania - http://one-direction-bloggg.blogspot.com/  jak na razie pojawili się tylko bohaterowie, ale już niebawem wstawię prolog'a.
Serdecznie zapraszam ! :D

sobota, 3 marca 2012

Podsumowanie

3058 dni z loczkiem to takie nierealne . Jeszcze kilka lat temu był największym lovelasem jakiego znałam a teraz kochający i wierny dojrzały mężczyzna , no dobra nie dojrzały . W wieku 20 lat zamieszkałam z Harrym w apartamencie , który mieścił się w centrum naszego pięknego Londynu . Codziennie budzę się w objęciach mojego chłopaka , który na powitanie delikatnie całuję mnie w policzek . Potem całe dnie spędzamy razem na włóczeniu się po mieście , lub spotykamy się z przyjaciółmi . Jeśli chcecie wiedzieć czy dalej istnieje One Direction , to moja odpowiedź brzmi "tak" w prawdzie nie robią już takiego szału jak kiedyś , ale nadal są wychwytywani na ulicy i mają koncerty . Carolyn i Zayn nie są już razem rozstali się po roku bycia ze sobą , ona wyjechała na studia , a on został w Londynie . Liam i Danielle są nadal razem tak samo jak Louis i Eleanor , a mój najukochańszy przyjaciel Niall jest szczęśliwym singlem . Z Harrym na razie nie planujemy niczego związanego z naszą przyszłością , żyjemy z ciekawością co przyniesie nam nowy dzień ...

___________________________________
Jest podsumowanie o które prosiliście trochę krótkie ale co tu dużo zamieszczać :)
Wchodźcie na nowe opowiadanie prolog już niebawem . Pytania kierujcie na twittera @opowiadanieo1d !
Całusy Xxx

wtorek, 28 lutego 2012

Rozdział 25

Nie mogę w to uwierzyć Harry zerwał Z Bellą , ciekawe czy z mojego powodu , no przecież oczywiście że z mojego . Całe dnie chodzę w skowronkach , nawet Marko do mnie nie wydzwania i nie nawiedza mnie po nocach jak to się czasem zdarzało . Wszystko wracało do normy jak dobrze . Wstałam przed 12 wyciągnęłam z szafy czarne leginsy , bluzkę tunikę z Myszką Micky a na to założyłam bejsbolówkę .Nie chciało mi się myć włosów , więc związałam je w koński ogon , przemyłam twarz zimną wodą na przebudzenie i nałożyłam na nią delikatny makijaż . Zaczęłam sprzątać swój pokój przy muzyce "Ai se eu tu pedo" innych już ona wkurza , ale mnie się nigdy nie znudzi . Tańczyłam taniec do piosenki i od razu śpiewałam . Poczułam głód , wyłączyłam sprzęt i skierowałam się schodami w dół , na moje nieszczęście spadłam ze schodów. Trzask był taki jakby słoń spadał .
- Nic Ci nie jest ? - natychmiast zareagowała mama
- Chyba nie , tylko troszkę się poobijałam - odpowiedziałam i zaczęłam zbierać się z ziemi.
- Mogłam Cię uprzedzić że myję podłogi - powiedziała
- Prościej będzie jak postawisz tabliczkę z napisem "Uwaga śliska podłoga" - odparłam i poszłam do kuchni . Stanęłam na skórce od banana i znowu się przewróciłam .
- Co tutaj robi ta skórka ?- Zapytałam patrząc na mamę
- Zostawiłaś ją wczoraj i nie wyrzuciłaś -odparła mama przez śmiech . Faktycznie po wczorajszych zakupach zjadłam banana i rzuciłam skórkę do kosza , a raczej chciałam żeby tam wpadła leżała ona na białych kafelkach i sądziłam że wyrzuci ją mama . Ponownie wstałam z podłogi , tym razem stanęłam na jednej nodze bo druga strasznie mnie bolała .
- Chyba skręciłam  kostkę - powiedziałam z bólem na twarzy .
- A ja jestem w ciąży - powiedziała mama .
- Ale ja mówię na serio - odpowiedziałam jej ze złością . Mocno ścisnęła moją stopę a ja zaczęłam drzeć się jakby ktoś obdzierał mnie ze skóry . Po moim małym przedstawieniu mama mi uwierzyła i zawiozła mnie do szpitala , gdzie oczywiście nikt nie chciał mi pomóc bo twierdzili , że mają ważniejsze przypadki do leczenia a nikogo oprócz mnie tam nie było . W środku cała się gotowałam po mojej mamie też można było to zauważyć , podeszła do jakiegoś lekarza i nakrzyczała na niego , że co to jest za szpital w którym nie chcą pomóc , wrzeszczała też że gdzieś ich pozwie . Przestraszony lekarz zabrał mnie do gabinetu , tam się położyłam a on zaczął macać moją stopę . Krzyczałam jak głupia , a ten mnie uspokajał , fajnie ciekawe jakby on się zachowywał , gdyby za dwa dni miał iść na urodziny swojego przyjaciela . Nawet miły lekarz zrobił mi prześwietlenie i poinformował mnie że to nie jest skręcenie , ale cały dzień będę musiała oszczędzać nogę , bo jest dość mocno stłuczona . Jeszcze tylko muszę poczekać aż pielęgniarka obwinie mi chorą stopę bandażem i będę mogła wrócić do domu . W końcu będę mogła zjeść moje wymarzone śniadanie a raczej obiad bo jest już po 14 .  Od szpitala dostałam kule na dwa dni , weszłam do domu usiadłam na wygodnym fotelu i dawałam polecenia mojej kochanej mamie , która nie miała wyboru i musiała spełniać każde moje życzenie .
- Mamo kiedy ten obiad ? - krzyknęłam tak by moja rodzicielka mnie usłyszała
- Zaraz skarbie - odpowiedziała
- To szybko bo ja tu umieram z głodu - zaczęłam jęczeć . Po nie całych 10 minutach , dostałam swój obiadek rybę z frytkami i surówką , jadłam tak że uszy mi się trzęsły . Napełniłam swój brzuch podziękowałam mamie i wzięłam się za oglądanie telewizji. Usłyszałam cichy dźwięk mojego dzwonka który dobiegał z mojego pokoju . Grzecznie poprosiłam mamę o przyniesienie mi telefonu i tak też zrobiła . Spojrzałam na wyświetlacz 9 nie odebranych połączeń kilka było od Carolyn i Nialla . Ciekawe co takiego pilnego chcą mi przekazać , na śmierć zapomniałam dzisiaj mieliśmy się wszyscy spotkać i pojechać po rzeczy potrzebne na imprezę Liama . Wybrałam numer Carolyn i po dwóch sygnałach odebrała .
- Pamiętasz o naszym spotkaniu ? -Zapytała ze śmiechem
- Pamiętam ,ale nie mogę iść - odpowiedziałam
- Co jak to chyba nie idzesz nigdzie z tym Marko - zaczęła dopytywać
- Ni nigdzie z nim nie idę , ale mocno stłukłam sobie kostkę i lekarz zabronił mi dzisiaj jej nadwyrężać - powiedziałam i kręciłam włosami .
- Ty fajtłapo - powiedziała - nasza kochana brunetka skręciła sobie kostkę i nigdzie nie może iść - usłyszałam jak mówiła zapewne do przyjaciół
- Poprawka stłukłam a nie skręciła - poprawiłam ją
- A co za różnica - odpowiedziała i zaczęłyśmy się śmiać sama nie wiem z czego ale nie mogłam powstrzymać śmiechu . Chwilę jeszcze porozmawiałyśmy a potem się rozłączyłam . Telewizja tak mnie przynudzała , że zasnęłam .

Otworzyłam powoli oczy i zorientowałam się , że leżę na fotelu . Poruszałam powoli stopą nie bolała , jest dobrze . Chwyciłąm stojące obok kule i wstałam . W domu panowała cisza , pewnie mama była w pracy , nie myliłam się na lodówce jak zwykle wisiała kartka a na niej "Olu jestem w pracy nie wiem kiedy będę zadzwoniłam po twojego przyjaciela ma przyjść zaopiekować się tobą w południe" . Ciekawa jestem kto ma do mnie przyjść . Usłyszałam dzwonek do drzwi i pomaszerowałam o kulach otworzyłam je i ujrzałam Harrego.
- Vas happenin girl ?- wyszczerzył się loczek.
- Jakoś Zaynowi lepiej to wychodzi - odparłam i wpuściłam go do środka . Weszliśmy w głąb , ja usiadłam na kanapie a loczek obok mnie .
-Czyli to moja mama do Cibie dzwoniła ?- Zapytałam
- Tak , a że nie miałem nic do roboty to przyszedłem zaopiekować się moją przyjaciółką - odpowiedział z uśmiechem .
- To może masz ochotę na coś do jedzenia ?- Zapytał po krótkiej ciszy
- O tak - odpowiedziałam i dodałam- ty zrobisz nam coś do jedzenia a ja przez ten czas pójdę się przebrać i umyć . Wzięłam kule i zaczęłam dreptać w stronę schodów do góry , a loczek poszedł do kuchni . Stanęłam przed schodami i nie wiedziałam jak mam tam wejść . Zawołałam loczka i poprosiłam aby mi pomógł przełożył mnie przez ramię , a w lewej ręce trzymał moje kule . Weszliśmy na górę postawił mnie i wrócił do swojego miejsca pracy. Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej czarne spodnie które podwinęłam do kostki , bluzkę na ramiączkach w kolorze siwym i do tego naszyjnik . Umyłam się i delikatnie umalowałam . Byłam już gotowa usiadłam na pierwszym schodzie w ręku trzymając kule , zaczęłam się zsuwać po schodach i tak dotarłam na sam dół . Weszłam do kuchni i poczułam nieziemskie zapachy . Usiadłam przy stole a po chwili loczek w czapce kuchara położył danie na stole i usiadł .
- Takos - powiedziałam i oblizałam się po ustach .
- Smacznego - powiedział Harry i wzięliśmy się za jedzenia , oczywiście się wybrudziłam . Wytarłam brudne miejsca serwetką i spoglądałam na sprzątającego Harrego , który po chwili znalazł się obok mnie i opowiadał o wczorajszych przygotowaniach do imprezy .
Pod wieczór przyszła do mnie Carolyn siedziałyśmy w salonie oglądając jakąś komedie . Z powodu że była 23.24 Caro została u mnie na noc . Cały czas się śmiałyśmy i rozmawiałyśmy . Nie wiem jak my jutro wstaniemy  i przygotujemy się na imprezę . Była 5 nad ranek kiedy udało się nam zasnąć , a potem obudził nas dźwięk dzwonka . Staszczyłam się z łózka i spojrzałam na nadal śpiącą przyjaciółkę , dosyć tego dobrego pomyślałam i przystawiłam jej do ucha telefon który wydawał śmieszne dźwięki . Zerwała się z łóżka i spojrzała na mnie morderczym wzrokiem . Noga już mnie nie bolała mogłam normalnie chodzić . Carolyn poszła na dół zrobić nam śniadanie , a ja w tym czasie udałam się pod dość długi prysznic . Założyłam na siebie stare dresy a mokre włosy zawinęłam w ręcznik . Zeszłam na dół i zamieniłyśmy się z Caro ja jadłam a ona poszła się kąpać .  Do imprezy pozostały 4 godziny , wysuszyłam naturalnie włosy , ucieszyłam się bo ułożyły się w delikatne loki . Ubrałam kremową sukienkę do kolan , czarne szpilki na platformie do tego trochę biżuterii odpowiedni makijaż i już byłam gotowa , podobnie było z Caro , ona ubrała się w małą czarną i czarne szpilki . Pod mój dom podjechał Louis wsiadłyśmy do auta i przywitałyśmy się ze wszystkimi . Podjechaliśmy pod gejowski club i weszliśmy do środka gości jeszcze nie było wszyscy wtajemniczyli mnie w ich tajemny plan .
Club był całkowicie zapełniony , znaleźli się tam przyjaciele , rodzina a nawet załapało się kilku fanów . Liam miał się zaraz zjawić z Danielle .
- Wszystkiego Najlepszego - krzyknęli wszyscy jednocześnie kiedy nasz solenizant się pojawił .
- Dziękuję - krzyknął najgłośniej jak mógł . Impreza się zaczęła wszyscy bawili się doskonale , piłam kieliszek po kieliszku przy tym towarzyszyli mi Zayn , Caro , Harry i Niall . Początek imprezy , a ja już piana    loczek zaprosił mnie do tańca , tańczyłam z nim jak szalona , kilka razy zaliczyłam upadek tak samo jak on . Na środek sali wyjechał wielki tort ze świeczkami . Liam z miną małego zadowolonego chłopca wyszedł na środek , wszyscy zaśpiewaliśmy mu "Happy Birthday" a solenizant zdmuchnął wszystkie 19 świeczek . Po chwili tort się otworzył i ze środka wyskoczył jakiś koleś , ubrany był w kostium "chudego" z Toy Story . Podszedł do uradowanego Liama i zaczął robić mu i wszystkim striptiz .
- Wszystkiego najlepszego - powiedziała Danielle i namiętnie pocałowała Liama w usta .
- To twoja sprawka ?- zapytał śmiejąc się
- Nie tylko , pomogło mi jeszcze 7 wspaniałych osób - odpowiedziała i zaczęliśmy się szczerzyć jak głupi .
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy pić wódkę , dołączył się do nas striptizer Liama . Po chwili wszyscy się rozeszli i zostałam ja sama , nie wiedząc co zrobić wyszłam przed club się przewietrzyć . Na dworze było tak ciepło , a w pobliżu znajdował się nie wielki park , postanowiłam się tam przejść . Ściągnęłam szpilki z nóg i trzymałam je w rękach . Doszłam do parku usiadłam na ławce i swobodnie wyprostowałam nogi .
Poczułam jak ktoś obejmuje mnie ramieniem myślałam że to Harry obróciła głowę w stronę obejmującej mnie osoby i zobaczyłam Marko . Odsunęłam się od niego i patrzyłam na niego ze złością .
- Czego chcesz ? - zapytałam
- Może masz ochotę na trochę proszku - powiedział pokazując mi woreczek . Wzięłam go do ręki i wyrzuciłam do kosza , wkurzony Marko podszedł do mnie i mocno uderzył w policzek , a potem rzucił się w poszukiwaniu swojego skarbu . Stałam i trzymałam się za policzek , jak on mógł .Dosyć tego nie pozwolę sobie na takie traktowanie . Podeszłam do grzebiącego w śmieciach Marko i uderzyłam go w głowę , ten się odwrócił i zaczął mnie gonić , przerażona zaczęłam uciekać , znalazłam się w w nieznanych mi uliczkach , wyglądały one tak samo jak w moim śnie . Byłam przerażona w oddali zobaczyłam leżące na ziemi stare kartony . Zaczęłam uciekać z tego miejsca . Poczułam jak ktoś mnie łapie , był to nie kto inny jak Marko . Próbowałam sięmu wyrwać ,ale nie potrafiłam . Przyłożył swoją dłoń do moich ust i zaczął mnie gdzieś prowadzić , nie mogłam się mu dać polizałam jego rękę , a ten ją poluźnił , więc szybko ją ugryzłam . Wybiegłam z uliczek i skierowałam się w stronę clubu . Zobaczyłam że dogania mnie Marko , wbiegłam na ulicę i zobaczyłam nadjeżdżające auto . Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie , upadłam na ziemię i usłyszałam głośny trzask , odwróciłam się i zobaczyłam zatrzymany samochód i człowieka leżącego kilkanaście metrów przed nim , to był Marko , wokół było pełno krwi  , przerażona wtuliłam swoją twarz w czyjś tors , od razu poczułam ten zapach perfum podniosłam głowę i zobaczyłam przerażonego tak samo jak ja loczka .
- Ola nic Ci nie jest ?- Zapytał łapiąc mój czerwony policzek .
- Nie , dziękuję - odparłam przez łzy i z powrotem go przytuliłam .
Po jakiś 10 minutach zjawiła się karetka , podeszli do nieruchomo leżącego Marko i uznali że nie żyję . Zaczęłam płakać .
- Przynajmniej nigdy więcej nie zrobi Ci krzywdy - powiedział loczek przytulając mnie .
- Tak masz rację , ale był on częścią mojego życia - odpowiedziałam
- Tą złą częścią - dodał
- Ale tą najmniejszą - powiedziałam i oderwałam się od Hazzy
- Co było gorsze niż wciągnięcie w narkotyki ? -Zapytał
- Rozstanie z tobą - powiedziałam a on złożył delikatny pocałunek na moich ustach .

                                                   KONIEC .
________________________________________________________
A więc tak zakończyło się moje opowiadanie , mam nadzieję , że się podobało . :D
Dziękuję wam bardzo za to że czytaliście te wypociny , za wasze komentarze i wgl, za to że jesteście ! :D
Oto link do mojego nowego opowiadania :http://ifwecouldonlyhavethislifeforonemoreda.blogspot.com/  robię sobie tydzień przerwy i zacznę pisać nowe opowiadanie .
Jej jak mi robi się smutno na myśl , że już więcej nie będę pisać kolejnych rozdziałów do tego opowiadania :<
Dzięki jeszcze raz buziaki Xxx

poniedziałek, 27 lutego 2012

Konto twittera

Oto jest konto twittera , gdzie będę was informować o różnych sprawach związanych z blogiem i nowymi rozdziałami.  .
Będzie follow back .
@Opowiadanieo1D
Dzięki :)

sobota, 25 lutego 2012

Rozdział 24

Kiedy się obudziłam była 7 rano , zwlekłam się z łózka i udałam się do łazienki . Spojrzałam w lustro i znowu miałam wory pod oczami . Zrobiłam szybko lekki makijaż , związałam włosy w koński kucyk i ubrałam się w krótkie jeansowe spodenki obszarpane przy dole , białą luźną bluzkę z czerwonym sercem na środku i do tego białe trampki . Mama jeszcze spała , postanowiłam więc zrobić jej śniadanie na przeprosiny wyjęłam wszystkie potrzebne składniki do zrobienia naleśników . Zrobiłam ciasto a potem zaczęłam je smażyć na rozgrzanej patelni . Usłyszałam jak mama schodzi po schodach i po chwili była już w kuchni . Rozespana usiadła przy stole , ja szybko nalałam soku do dzbanka i położyłam go na stół . Skończyłam smażenie naleśników i położyłam je na stole . Z szafki wyjęłam jeszcze dwa talerze , dwie szklanki , a z lodówki wyjęłam bitą śmietanę .
- Smacznego - powiedziałam i wzięłam się za jedzenie , mama ze zdumieniem spoglądała na mnie .
- Smacznego - odpowiedziała i uśmiechnęła się .
- Mamo , chciałabym Cię przeprosić za moje zachowanie - powiedziałam spoglądając w talerz .
- Skarbie , wiesz że nie umiem się na Ciebie długo gniewać więc wybaczam Ci , a w ogóle bardzo dobre zrobiłaś naleśniki - odparła wstała od stołu i pocałowała mnie w czoło , a następnie wróciła do jedzenia .
Po śniadaniu pozmywałam i posprzątałam kuchnie po mące i jednym rozbitym jaju które wypadło mi z ręki . Mama nadal nie mogła uwierzyć jaka to ja grzeczna i posłuszna w sumie to ja też , jeszcze wczoraj zbuntowana  dziewczyna a dziś taka grzeczna i poukładana . Była godzina 14.20 postanowiłam przejść się po parku . Wzięłam leżący na biurku telefon i schowałam go do kieszeni spodni . Zameldowałam mamie gdzie się udaję i poszłam . W parku jak zwykle masa ludzi znalazły się między innymi zakochane pary i uliczni muzycy . Usiadłam na ławce i rozkoszowałam się wolnością . Ktoś zakrył mi oczy były one lodowate odskoczyłam i zobaczyłam że był to Marko .
- Cześć ćpunko -powiedział i usiadł na ławce na której przed chwilą ja siedziałam
- Cześć i nie jestem ćpunką - odpowiedziałam zła
- Jesteś i nie zaprzeczysz tego , ale dobra słuchaj mnie słoneczko musisz ze mną gdzieś iść - powiedział i pociągnął mnie za rękę .
- Nic nie muszę - odpowiedziałam mu i się zatrzymałam
- Dobra daj spokój , to naprawdę ważne - nalegał a ja głupia zgodziłam się . Szliśmy na nogach na można powiedzieć drugi koniec Londynu . Nigdy nie byłam w tej okolicy były tu stare ledwie co trzymające się budynki . Weszliśmy do jakieś kamienicy i szliśmy po schodach do góry , jak tu śmierdzi jakimiś sikami czy coś zatkałam nos ręką i szłam za Marko . Stanęliśmy przed czarnymi drzwiami i po chwili otworzył nam wysoki wychudzony tak samo jak Marko o ciemnej skórze chłopak . Większość jego ciała była wytatuowana . Wpuścił nas do środka a potem zatrzasnął za nami drzwi , przestraszyłam się . Weszliśmy w głąb mieszkania , śmierdziało tu wódką , papierosami i bóg wie czym .
- Dobra to dawaj 4 gramy kokainy , 2 gramy amfetaminy i 3 gramy heroiny - powiedział Marko do mężczyzny stojącego przed nim.
- O widzę że bierzesz coś mocniejszego niż poprzednim razem - odpowiedział mężczyzna śmiejąc się razem z Marko . Poszedł do jakiegoś innego pokoju i po kliku minutach wrócił z narkotykami dla Marko.
- Ej a ty słońce chcesz czegoś ? - zapytał podpalając papierosa wysoki mężczyzna.
- Nie - odpowiedziałam krótko i poszłam za Marko . Zamknęłam za nami drzwi a chłopak schował swój zakup do kieszeń bluzy . Wyszliśmy z kamienicy i poszliśmy na autobus . Po 20 minutach byłam już w swojej dzielnicy . Marko proponował mi żebym z nim zapaliła , ale ja odmawiałam . Kiedy chłopak udał się do sklepu ja szybko pobiegłam w stronę swojego domu .
- Ola - usłyszałam wołanie zaczęłam się rozglądać i z daleka zobaczyłam Caro, Zayna i Nialla . Podeszłam do nich i przywitałam się z każdym .
- Gdzie byłaś i czemu jesteś taka zmęczona? - Zapytała Caro
- Biegałam sobie - odpowiedziałam szybko .
- Dobra dobra nie ściemniaj - powiedział Niall i ze szczególną uwagą przyglądał się mojemu zachowaniu , wtedy już wiedziałam o co mu chodzi .
- Niall niczego nie brałam przysięgam - powiedziałam i zaczęłam się bronić .
-Na pewno ? -Zapytał Zayn
- Tak na 100 % - odpowiedziałam .
- To po co poszłaś gdzieś z Marko ?- Zapytał Niall
- A z kąt wiesz że gdzieś z nim poszłam?- Zapytałam rozzłoszczona
- Jak byłem w parku to widziałem jak gdzieś z nim idziesz -odpowiedział patrząc porozumiewawczo z pozostałymi . Żeby więcej nie dopytywali opowiedziałam im wszystko , a Ci zakazali mi tam chodzić ,ale spokojnie nie mam zamiaru tam wracać . Przyjaciele wtajemniczyli mnie w prezent urodzinowy dla Liama a dokładniej przebieg jego imprezy . Oni to mają pomysły , a najlepsze jest w tym , że to Danielle stoi za wszystkim . Wszyscy udaliśmy się do swoich domów , przechodziłam właśnie obok domu Harrego nie wiedziałam czy iść zapukać czy też nie , jednak moje nogi zrobiły to co chciały i zaprowadziły mnie prosto pod jego drzwi . Odwróciłam się i usłyszałam otwierane drzwi .
- Ola , co ty tu robisz ?- Zapytał Harry odwróciłam się i spojrzałam na niego , po chwili do naszego towarzystwa dołączyła Bella i rzuciła się na mnie , ale Harry szybko ją powstrzymał .
- Przyszłam tu po to żeby obojga was przeprosić , Ciebie Harry za tą sytuację związaną z Marko w Wesołym Miasteczku , a Ciebie Bello za to że się na Ciebie rzuciłam - powiedziałam szczerze para przede mną nic nie odpowiedziała .
- Zrozumiem jeśli nie przyjmiecie moich przeprosin ,ale musicie wiedzieć że bardzo żałuję tego co zrobiłam - powiedziałam , odwróciłam się i poszłam przed siebie . Po policzkach zaczęły spływać mi łzy , dlaczego jestem taka wrażliwa , czemu nie mogę być twarda jak inne dziewczyny. Podniosłam głowę i zobaczyłam że znajduję się w parku . Podeszłam do jakiegoś drzewa usiadłam i oparłam się o nie . Zaczęłam cicho podśpiewywać piosenkę " Moments" . Zamknęłam oczy i zaczęłam płakać .
- Ty znowu płaczesz - powiedział głos za mną odwróciłam się i ujrzałam Marko .
- I co w tym złego ? -Zapytałam
- Nic , ale po co wylewać łzy przez tego chłopaka z loczkami na głowie i jego blond dziewczyną . - Odpowiedział i stanął na de mną , skąd on to wszystko wiedział . Wstałam z trawy i stanęłam na przeciwko niego .
- Marko nie wtrącaj się w nie swoje sprawy - zagroziłam
- Spokojnie mała , ale pamiętaj co poprawia samopoczucie - powiedział i pokazał mi woreczek z narkotykami . Miałam na nie taką ochotę ,ale wiedziałam jakie tego mogą być skutki .
- Nie dzięki - odpowiedziałam mu
- Ola no weź tylko troszeczkę , zrób to dla mnie - powiedział i zaczął się od mnie zbliżać
- Odejdź ode mnie - powiedziałam przerażona . Marko zaczął robić się agresywny , chwycił mnie za ramiona i zaczął na mnie krzyczeć , potem szarpać , nawet dostałam od niego w twarz . Chciał mnie gdzieś zaciągnąć ,ale ja się mu nie dawałam , dostałam ponownie od niego ,ale tym razem w przeponę , co bardzo bolało , wszystko było jasne był pod wpływem narkotyków . Położyłam się na ziemię i zaczęłam zwijać się z bólu . Podniosłam delikatnie głowę i ujrzałam jak ktoś się bije z Marko , z powodu że było już trochę ciemno nie mogłam dostrzec kto to , zakryłam twarz rękami i zaczęłam się trząść .
- Ola wszystko w porządku - usłyszałam znajomy głos podniosłam głowę i ujrzałam Harrego , tak to był on .
- Nnnn..ii..e - wydukałam on wziął mnie na ręce i zaniósł na ławkę . Usiadł obok mnie i chwycił się za policzek .Po paru minutach uspokoiłam się i mogłam normalnie mówić .
- Dziękuję za pomoc -powiedziałam słabym głosem a on się uśmiechnął
- Nic Ci nie jest ? -Zapytałam z troską
- Po za tym że boli mnie policzek , to w porządku - odpowiedział i spojrzał na mnie . Siedziałam skulona na ławce i nic nie mówiłam . Poczułam jak obejmuje mnie loczek i mocno przytula , to było cudowne ponownie poczułam jego ciepło , zapach perfum . Tkwiłam w jego objęciach dobre 10 minut . Potem odprowadził mnie do domu i pożegnał się ze mną całując mnie w policzek .
_________________________________________________________________
Cześć wam . To był przed ostatni rozdział ! Wiem trochę nudny ale nic nie poradzę , że zabrakło mi weny .
Obiecuję że w ostatnim rozdziale będzie dużo akcji , już od kilku tygodni chodził mi pomysł na napisanie ostatniego rozdziału , więc miejmy nadzieję ,że uda mi się go dobrze napisać :)
Dzięki że wchodzicie na tego bloga , całusy Xxx


środa, 22 lutego 2012

Rozdział 23

Siedziałam na mokrym chodniku z wielkim uśmiechem na twarzy , faktycznie tak jak Marko powiedział zapomnę o tym co mnie droczy . Przetarłam nos po resztkach narkotyków i spojrzałam w niebo .
- Podobało Ci się ? - zapytał a ja pokiwałam mu głową .
- Jeśli będziesz miała ochotę jeszcze kiedyś wciągnąć to daj znać - powiedział i zaczął wstawać .
- Nie raczej , nie ten raz mi wystarczył ,ale nie powiem że nie było fajnie - odpowiedziałam mu .
- Wiedziałem , boisz się - powiedział patrząc na mnie
- Nie wcale nie po prostu nie chce już więcej brać -odpowiedziałam mu zdenerwowana .
- Wiesz nawet zdziwiło mnie to że wzięłaś to dzisiaj - zaczął się śmiać
- Myślisz , że jestem za słaba na to , że boję się robić takich rzeczy ? -zapytałam podchodząc do niego
- Skarbie , bo taka jest prawda - dotknął mojego policzka .
- Daj mi ten woreczek - powiedziałam i wystawiłam rękę .
- Hahahah , no nie mogę zawsze grzeczna i przyzwoita Ola chcę ode mnie narkotyki - zaczął się śmiać
- Od dawna nie ma tamtej Oli o której powiedziałeś , a teraz dawaj ten woreczek - krzyknęłam na niego a ten się aż zdziwił .
- Zgoda , ale wciągasz tylko przy mnie - postawił warunek .
- Ok niech Ci będzie - odpowiedziałam
- Woreczek będę trzymał w razie gdybyś chciała to wyrzucić , albo któryś z twoich przyjaciół by to zrobiło - powiedział i poszedł .
Zdziwiło mnie moje zachowanie , nigdy bym nie przypuszczała że zażyję narkotyki .  Ruszyłam w drogę powrotną do domu , trochę mi zajęło znalezienia wyjścia z uliczek , ale po jakimś czasie to zrobiłam . Wyciągnęłam telefon z torebki i sprawdziłam godzinę , była 1:27 aż tak zleciał ten czas ? Zaczęłam biec do domu , zajęło mi to 10 minut . Wyciągnęłam klucze i najciszej jak potrafiłam otworzyłam drzwi , przechodząc przez prób modliłam się żeby moja mama spała i nie zorientowała się o której wróciłam . Zapaliło się światło i przede mną pojawiła się mama
- O której to się wraca ? - zapytała
- Przepraszam , po prostu byłam ze znajomymi i straciłam poczucie czasu - odpowiedziałam niewinnie .
- Jakimi znajomymi ?- Ciągnęła
- No z tymi co zawsze - odpowiedziałam dziwnie się na nią patrząc .
- Nie kłam , dzwoniłam do nich i powiedzieli że poszłaś już o 20 - mówiła z miną mordercy a ja nie wiedziałam co mam powiedzieć zatkało mnie bo nigdy nie wydzwaniało po moich znajomych , co jej teraz odbiło .
- To powiesz mi gdzie ty byłaś ? -powiedziała opanowując się .
- Z kolegą - cicho odpowiedziałam
- Jakim ? -dopytywała
- Po co Ci to wiedzieć , zajmij się swoim życiem , a nie moim - krzyknęłam
- Jak ty mówisz ? Nie poznaję Cię dziecko - mówiła urażona
- Może dlatego , że już od jakiegoś czasu nie jestem dzieckiem - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju . Byłam strasznie wściekła weszłam pod prysznic i trochę się uspokoiłam . Ubrałam się w piżamę i poszłam szybko do spania .

Przez całą noc nie mogłam zasnąć , ciągle myślałam o tym co się stało wczoraj . Robi się coraz gorzej , Marko miał rację moje problemy dopiero się zaczną . Wybrałam pierwsze lepsze ciuchy z szafy i poszłam się ubrać , przemyłam twarz zimną wodą , zrobiłam delikatny makijaż i zeszłam na dół zrobić sobie coś do jedzenia . Otworzyłam lodówkę prócz kilku jajek i płatków mleka nic tam nie było , dopiero teraz zorientowałam się że na lodówce  wisi karteczka . " Jak sama pewnie zauważyłaś lodówka jest pusta , weź pieniądze z mojej szuflady i zrób zakupy , mam nadzieję , że jak wrócę to wyjaśnimy sobie wszystko z dzisiejszej nocy . Mama " Ja jej nie mam zamiaru niczego wyjaśniać . Tak jak kazała mi moja rodzicielka w liście wzięłam pieniądze i poszłam na zakupy . Byłam w Tesco wpakowałam do koszyka kilka jogurtów , ser żółty , kilka rodzaju szynki , masło i inne potrzebne rzeczy do przeżycia . Poczułam jak ktoś zasłania mi oczy i nic nie mówi . Odwróciłam się .
- Caro cześć -powiedziałam uśmiechając się
- Cześć , gdzie wczoraj zniknęłaś z Marko ? Dobra nie będę wnikać w szczegóły - powiedziała i zaczęła szczerzyć się jak głupia .
- Jeśli chciałaś zapytać o to o czym teraz pomyślałam to moja odpowiedź brzmi nie nie robiliśmy tego zadowolona ? -zapytałam ładując do koszyka kilka jabłek .
- Mówisz serio ? - zapytała
- Tak serio , a czy Harry coś wczoraj mówił ? - Zapytałam jakby mnie to nie ciekawiło .
- Właściwie to nie był trochę przygnębiony , ale tak to wszystko było w porządku , a czemu pytasz? - powiedziała
- A tak z ciekawości , wiesz jaka ja jestem - próbowałam ukryć moje zdenerwowanie .
- A idziesz dzisiaj z nami do niego na jakiś film ? -zapytała
- Wiesz jakoś nie mam ochoty , trochę źle się czuję - skłamałam
- Ok , widzę właśnie nie za ciekawie dziś wyglądasz -powiedziała i spojrzała na moje podkrążone oczy
- Dzięki Caro - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej . Pożegnałam się z nią ,poszłam do kasy i zapłaciłam . Wróciłam do domu i zaczęłam rozpakowywać zakupy . Od razu lepiej pomyślałam kiedy spojrzałam na zapełnioną lodówkę . W końcu zrobiłam sobie stos kanapek z szynką serem pomidorem i szczypiorkiem . Po skończonym posiłku posprzątałam po sobie i poszłam po laptopa usiadłam z nim w kuchni . Włączyłam twittera i zobaczyłam przed chwilą dodanego tweeta Harrego " @CaroMalik1 , @zaynmalik , @NiallOfficial , @Real_Liam_Payne , @Louis_Tomlinson i @BellaStylesgrrr najlepsi przyjaciele , z którymi nie da się nie bawić ."  Zrobiło mi się smutno , wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer Marko .
- Halo ? -powiedział
-Cześć Marko , masz może czas ? -Zapytałam
- Dla Ciebie słoneczko zawsze gdzie i o której ?
- Może tam gdzie wczoraj się spotkaliśmy wieczorem ? -Zapytałam
- Jasne za 20 minut - powiedział i się rozłączył
Nie mogę w to uwierzyć , że chcę to zrobić , ale jakoś brakuje mi tego od wczoraj , wiem że po jednym razie nie można się uzależnić , ale wtedy się tak dobrze czułam że chcę poczuć to szczęście jeszcze raz . Wyłączyłam laptopa , odłożyłam go na miejsce i wyszłam . Gdy doszłam na miejsce Marko już na mnie czekał .
- Masz ? -Zapytałam
- Chciałaś spotkać się ze mną tylko dla tego ? -Zapytał oburzony
- Wyobraź sobie że tak - odpowiedziałam
Marko wyciągnął z kieszeni bluzy dwa woreczki , podał mi jeden . Obserwowałam go jak to robił , miał już w tym wprawę , po jego samym wyglądzie można było zorientować się coś z nim nie tak , wychudzony , blady o ciemno włosy chłopak . Miał wory pod oczami , tak samo jak ja po dzisiejszej nie przespanej nocy . W jednym uchu miał tunel , jak podciągnął rękaw od ciemnej bluzy zaobserwować można było blizny na nadgarstku spojrzał na mnie a ja szybko zaczęłam się rozglądać po otaczających nas starych budynkach . Marko opróżnił dość dużą część woreczka . Teraz była kolej na mnie trochę się wahałam spojrzałam na przyglądającego mi się z ciekawością chłopaka . Wysypałam trochę proszku na rękę schowałam woreczek do kieszeni spodni , zatkałam jedną dziurkę do nosa zamknęłam oczy i zaczęłam wciągać, nie było takiej przyjemności jak wczoraj , ale postanowiłam że wciągnę jeszcze ,zużyłam chyba tyle samo proszku ile Marko  , spojrzałam w wyświetlacz swojego telefonu i mój widok mnie zaskoczył , oczy miałam czerwone źrenice prawie nie widoczne . Wstałam i bez słowa skierowałam się w stronę domu Harrego . Zapukałam do drzwi i po kilku sekundach otworzył mi Niall . Wparowałam do środka bez żadnego powitania i rzuciłam się na dziewczynę Hazzy . Zaczęłam ciągnąć ją za włosy i kopać po nogach , po prostu nie wiedziałam co robię , nie kontrolowałam tego wszystkiego . Poczułam jak ktoś nas rozdziela .
- Ola co ty do cholery robisz ? -Zapytał Niall patrząc na mnie ze zdziwieniem a ja tylko wymamrotałam coś pod nosem .
- To jakaś wariatka , zabierzcie ją z tond - powiedziała przerażona Bella a reszta moich przyjaciół spojrzała na mnie jakby zobaczyła ufo .
- To wcale nie wariatka , spójrzcie na jej oczy jest pod wpływem jakiegoś środku - powiedział Niall i dodał - zabiorę ją do domu .
Poczułam jak Niall bierze mnie na ręce i wychodzi z domu Hazzy . Zamknęłam oczy i zasnęłam .

Przetarłam zaspane oczy i rozejrzałam się po moim pokoju , obok mnie na krześle siedział Niall .
- Co ty tu robisz ? - Zapytałam chłopaka a on wszystko mi wyjaśnił .
- Czy ty coś brałaś ? -Zapytał
- Yyyy , ale obiecuj że nie będziesz na mnie wkurzony - powiedziałam do blondynka
- Obiecuję - powiedział
- Zażyłam narkotyki - wydusiłam i pokazałam mu worecek z końcówką narkotyków .
- To całe wzięłaś dzisiaj ? -Zapytał z podniesionym głosem a ja kiwnęłam głową .
- Czyś ty oszalałaś , pomyślałaś jakie mogą być tego skutki ? -Zapytał przyglądając się narkotykom .
- Nie - mruknęłam
- To po co to wzięłaś ? Dla szpanu ? - krzyczał , nigdy nie widziałam go aż tak wkurzonego .
- Nie - ponownie mruknęłam
- Nie rób tego więcej - powiedział i mnie przytulił a ja zaczęłam płakać.

_______________________________________________
Jest kolejny :) Co o nim sądzicie ?
Mam do was prośbę piszcie w komentarzach wolicie szczęśliwe czy smutne zakończenie ? :D
Całusy Xxx
Ps. Przepraszam za wszelkie błędy :)

wtorek, 21 lutego 2012

Rozdział 22

- Jaką ? -Zapytałam ciekawa .
- Będziesz mi płacić za to , że będę udawał twojego chłopaka. - odpowiedział
- Niby po co ?
- Jak to po co , żeby twój eks był zazdrosny - pociągnął papierosa .
- Nie zrobię tego - odpowiedziałam natychmiast.
- Nie chcesz poczuj tej zazdrości ze strony Harrego ? -Zapytał przekonująco
- No chcę nawet bardzo - odpowiedziałam
- No to zgódź się na tą umowę , ty zobaczysz jak twój były robi się zazdrosny , a ja będę miał forse , która mi się bardzo przyda .- Odparł . Chwilę się zastanowiłam po czym głośno westchnęłam .
- Zgoda - odpowiedziałam
-Dobrze zrobiłaś - powiedział i dał mi kartkę z numerem - dzwoń lub pisz kiedy będę potrzebny
-Jasne , a jeszcze ile będzie mnie to kosztować ? -Zapytałam
- 20 funtów za spotkanie - opowiedział i poszedł .
Wiem , że nie powinnam tego robić , ale emocje robią swoje i bardzo chcę zobaczyć minę Harrego kiedy zobaczy mnie z Marko a najbardziej jego zazdrość . Tylko co jeśli on jednak nie będzie zazdrosny . Wróciłam do domu rozpakowałam zakupy , a następnie posprzątałam w całym domu .  Po ciężkiej pracy nalałam sobie soku pomarańczowego i wyszłam na ogród , położyłam się na leżaku  zaczęłam czytać pierwsze lepsze czasopismo leżące obok mnie na stoliku i co jakiś czas popijałam sok . Zadzwonił telefon.
- Halo ? -Zapytałam
- Robimy taki wypad do MSC idziesz z nami ? -Zapytała Caro a w tle słyszałam śmiechy Zayna
- Oczywiście , muszę wam kogoś przedstawić - powiedziałam i się rozłączyłam. Napisałam sms do Marko z wiadomością że za 10 minut ma się zjawić u mnie i wysłałam mu jeszcze mój adres . Przebrałam się w krótkie spodenki , fioletową bluzkę na ramiączkach , na to koszulę w kratkę o podobnym kolorze . Sprawdziłam ile pieniędzy mam w portfelu a potem schowałam go do torebki . Usłyszałam pukanie do drzwi otworzyłam je i ujrzałam Carolyn i Zayna , byłam trochę pod denerwowana bo Marko wciąż nie było a musiał z nim omówić szczegóły , a przy tych gołąbkach co siedzą u mnie w salonie nie będzie to możliwe.
- Gdzie jest ten koleś ? -Zapytała znudzona czekaniem Caro.
- Chwileczkę , zaraz przyjdzie - powiedział zdenerwowana . Usłyszałam stukanie do drzwi .
- Nareszcie - powiedział Zayn a ja pobiegłam otworzyć drzwi .
- Ile można czekać -powiedział szeptem ale groźnie .
- Sory miałem jeszcze coś do zała ... witaj kotku - nagle zaczął dziwnie mówić, pewnie za nami stali Zayn i Caro .
- To jest Marko , mój nowy chłopak - powiedziałam z dziwnym uśmiechem
- Cześć ja jestem Zayn a to moja dziewczyna Carolyn - powiedział mulat
- Miło mi - powiedział Marko .
- To co idziemy? -Zapytałam
- Tak , jesteśmy już trochę spóźnieni - odpowiedziała Carolyn przyglądając się mi i Marko. Przez całą drogę trzymałam się za rękę z moim udawanym chłopakiem . Cała się denerwowałam .-
- Uspokój się bo twoi znajomi się połapią - powiedział Marko schylając się do mnie.
- Jasne - odpowiedziałam cicho .

*Harry*
Czekaliśmy na spóźnialskich , przytulałem Belle do siebie , gdy ujrzałem zbliżających się do mnie Carolyn , Zayna , Ole i jakiegoś typa , który trzyma ją za rękę , zacząłem się w środku gotować . Zauważyła to moja dziewczyna bo od razu zareagowała .
- Skarbie o co chodzi cały jesteś czerwony - powiedziała i dotknęła mojego policzka .
- Nic wszystko ok tylko jest strasznie gorąco - powiedziałem i próbowałem opanować swoją zazdrość .
- Cześć wszystkim - powiedziała jak zawsze uśmiechnięta od ucha do ucha Caro .
- Cześć - odparli wszyscy .
- Chciałabym wam kogoś przedstawić - zaczęła Ola - to jest Marko mój nowy chłopak - powiedziała i przytuliła się do bladego chłopaka . Weszliśmy do środka i zamówiliśmy po Shaku , z racji że w środku było  dużo ludzi poszliśmy się przejść po Londynie . Jak zwykle spotkaliśmy jakieś fanki i rozdawaliśmy im autografy i robiliśmy sobie zdjęcia . Cały czas spoglądałem na Olę , która gdy tylko się na nią popatrzałem zaczęłam przytulać się z tym kolesiem . Wkurzało mnie to , bo jeszcze nie dawno była ona moją dziewczyną i byliśmy bardzo szczęśliwi , aż do mojej wpadki z Caroline Flack . Byłem teraz z Bellą i nie powinienem zwracać uwagi na moją byłą , ale nie mogłem , po prostu nie mogłem . Będąc szczery to tak naprawdę na początku z Bellą byłem tylko dla tego , żeby wzbudzić zazdrość u Oli ,ale potem wszystko się zmieniło i cieszę się , że z nią jestem , w prawdzie nie daje mnie tak jak Ola , ale jestem z nią szczęśliwy .
- Wesołe miasteczko - krzyknął Niall
- Kto chce iść tam gdzie Niall ? -Zapytał Louis
- Ja - krzyknęli wszyscy i poszliśmy . Chodziliśmy całymi grupkami , najpierw byliśmy na autkach , potem na roler costerze , a na koniec poszliśmy do jaskini zakochanych . Obserwowałem parę gołąbeczków idącą prze de mną Marko cały czas przytulał Olę , a po jej zachowaniu widać było , że togo nie chcę , zaczynało mi się to robić dziwne . Na końcu naszej podróży w jaskini każda para robiła sobie zdjęcie kiedy się całuję , zrobili to Carolyn i Zayn , Liam z Danielle Bella i ja , a Ola nie miała ochoty na zdjęcie , po długiej namowie zgodziła się i dała szybkiego buziaka w usta Marko . Całą grupką postanowiliśmy pójść jeszcze do budki w której strzelało się strzelbą w tarczę . Ustawiliśmy się w kolejce pierwszy byłem ja , miałem 3 szanse ale za każdym razem spudłowałem . Odszedłem na bok i zorientowałem się że zniknęli gdzieś Marko i Ola , rozejrzałem się do o koła i spostrzegłem jak Ola wręcza pewną sumę pieniędzy Marko , po tym on zaczął się oddalać . Teraz było wszystko dla mnie jasne . Podszedłem do niej i zacząłem .
- Wiem co robisz .
- Niby co ? -Zapytała .
- Naprawdę nie wiesz ? - Zapytałem wściekły a ona zaczęła kręcić głową wtedy nie wytrzymałem - Ty i ten twój Marko , ty z nim nie jesteś zapłaciłaś mu za to żeby dziś tu z tobą przyszedł i po to by wzbudzić we mnie zazdrość . Gratuluję udało Ci się .
- To nie tak - zaczęła płakać
- To jak wytłumacz mi - mówiłem coraz ostrzej .
- Nie mogę o tobie zapomnieć , byłeś jesteś i będziesz dla mnie najważniejszą osobą - powiedziała i nie mogło do mnie dojść to co właśnie usłyszałem , otrząsnąłem się szybko i odpowiedziałem.
- Jesteś już dla mnie nikim rozumiesz nikim - skłamałem , ale nie mogłem znieść tego co zrobiła .

*Ola*
Nie spodziewałam się takiej reakcji z jego strony ,ale nie dziwię się mu . Rozpłakana zaczęłam odchodzić od niego . To co dziś zrobiłam to był największy błąd w moim życiu . Opuściłam Wesołe miasteczko i skierowałam się w stronę ciemnych uliczek Londynu . Wędrowałam między nimi , jakbym szukała szczęścia , a może tak było . Usłyszałam znajomy głos szłam za nim .
- Marko co ty robisz ?- Zapytałam siedzącego przede mną na ziemi Marko .
- A ty co tutaj robisz ? - natychmiast wstał , wyjaśniłam mu wszystko co się stało po jego odejściu , a on zaczął mnie pocieszać , to było dziwne bo on zawsze był dla mnie wredny a teraz zaczął mnie pocieszać .
- Masz - powiedział i podał mi woreczek .
-Co to ? Narkotyki ? -Zapytałam
- Tak - odpowiedział i wysypał trochę na małą metalową tackę .
- Nie dzięki - powiedziałam i odsunęłam ją .
- Uspokoisz się trochę i zapomnisz o tym co Cię droczy- powiedział .
Zatkałam jedną dziurkę od nosa a drugą wciągnęłam rozsypany proszek . Momentalnie poczułam się lepiej i usłyszałam cicho mówiącego chłopaka " Mówiłem twoje problemy dopiero się zaczynają" i zaczął się śmiać.

______________________________________
I jak się wam podoba , bo chyba nie jest takie złe :)
Dziękuję za wasze komentarze , jesteście wspaniali :) A co do waszych komentarzy to naprawdę zostanie on zakończony , napiszę jeszcze około 3 , 4 rozdziały , zrobię sobie krótką przerwę i zacznę pisać kolejne opowiadanie .
Dziękuję wam jeszcze raz buziaki Xxx