Witam na moim Blogu . Tutaj będę wrzucać opowiadania z udziałem zespołu "One Direction" . Proszę zostaw komentarz !:)

sobota, 31 grudnia 2011

Rozdział 9 (cz.2)


Obudziłam się rano w samej bieliźnie leżąc w moim łóżku z Marcusem ,to ten z którym tańczyłam na imprezie . Popatrzyłam na telefon i miałam jedną nie odebraną wiadomość, którą dostałam od rodziców kilka minut po drugiej , a brzmiała ona tak * Wiedzieliśmy jak się bawicie , to z tatą postanowiliśmy pojechać na noc do hotelu * . Szybko się ubrałam i zeszłam na dół , nikogo tam nie było , a dom wyglądał jak po jakieś bitwie . Poszłąm obudzić Marcusa i jak tylko wyszedł wziełam się za sprzątanie . Gdy rodzice do domu wrócili po dziesiątej dom lśnił , lodówka była napełniona , a ja czekałam na rodziców ze śniadaniem .

- Cześć , i jak minęła impreza ? – zapytała z ciekawością mama .
-Wszyscy chyba dobrze się bawili , jak widzisz nawet nie narobili szkód . –powiedziałam uśmiechając się.
- No widzę i jestem mile zaskoczona – odparła .

Po śniadaniu z rodzicami , poszłam do ich pokoju i zaczęłam szukać telefonu do ginekologa mamy . Gdy już znalazłam , zeszłam na dół i oznajmiłam , że wychodzę i Niewinem kiedy wrócę . Zadzwoniłam pod wybrany numer i od razu umówiłam się na wizytę , bo chciała sprawdzić czy nadal jestem dziewicą . Na miejsce dotarłam po niecałych 15 minutach , weszłam do środka i powiedziałam pani ginekolog po co przyszłam. Z gabinetu wyszłam po 20 minutach , byłam zadowolona bo nadal byłam dziewicą . Spacerkiem wróciłam do domu ,ogarnęłam trochę pokój i zeszłam na dół pooglądać trochę telewizji. Przy obiedzie dostałam sms od Harrego * może wpadłabyś dziś do mnie ?* , a ja na to * jasne , będę do godziny * odłożyłam telefon i dokończyłam jeść obiad . Poszłam się przebrać w czarne leginsy , granatowy sweterek i czerwone conversy . Pozpuściłam moje ciemne włosy i zrobiłam delikatny make-up.

- Gdzię się znów wybierasz ? – powiedział tata kiedy miałam wychodzić .
-Do kolegi , a co ? – zapytałam grzecznie .
- Nie porządku , ale mam nadzieję że się zabezpieczycie – powiedział śmiejąc się .
- Tato ! – popatrzyłam na niego krzywo- on nawet nie jest moim chłopakiem - uśmiechnęłam się i zamknęłam drzwi .

Do Harrego dotarłam po 20 minutach cała zmarznięta , za nim zapukałam on zdążył otworzyć mi drzwi , zaprosił mnie do środka , wziął ode mnie płaszcz i powiesił go na wieszaku .

- Nie wiedziałam , że z Ciebie taki gentelman – uśmiechnęłam się .
- wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz- odwzajemnił uśmiech.
-Gdzie chłopaki ? – zapytałam .
- Pomyślałem , ze moglibyśmy spędzić trochę czasu sami – zbliżył swoją twarz do mojej , miał mnie już pocałować , gdy ktoś zapukał do drzwi .
-No nie , znowu – powiedział wkurzony Harry , a ja tylko się zaśmiałam. Harry otworzył drzwi a w nich ukazali się chłopcy.
-Cześć stary , mam nadzieję , że w domu nie ma twoich rodziców – powiedział Zayn .
-Nie ale trochę przeszkadzacie – odpowiedział im .
- Harry  niech zostaną – powiedziałam witając się z chłopakami .
-No dobra wchodźcie – powiedział uroczy zielonooki loczek .

W tym samym czasie co Zayn i Naill poszli do kuchni szykować jedzenie , reszta udała się do salonu. Usiadłam obok Loczka a Lou i Liam obok nas .

- To przerwaliśmy randkę ? – zapytał się Lou .
- Można tak powiedzieć – przytaknęłam mu .
-Browary dla każdego – powiedział Zayn wchodząc do salonu i podając każdemu piwo.
-Dobra to dla was – powiedział Naill dając naszej piątce miskę ciepłego pop cornu i paczkę chipsów .
- A to dla kogo ? – zapytał roześmiany Liam .
- no jak dla kogo ? Dla mnie – powiedział blondyn siadając na fotelu z ogromną miską pop cornu , małą paczką żelek ,paczką chipsów i z dużym pudełkiem ciastek .
- Blondynku podzieliłbyś się z nami – powiedziałam w szoku.

Wtuliłam się w chłopaków i zaczęłam oglądać komedię puszczoną przez Louisa . Akcja komedii rozgrywała się na imprezie w domu . Od razu przypomniało mi się zdarzenie mające miejsce dziś rano w moim pokoju.

- Chłopcy ? – przerwałam im w oglądaniu filmu a oni spojrzeli na mnie – czy któryś z was towarzyszył mi wczoraj do końca imprezy ?

- Ja – odpowiedział szybko Naill .
- Możemy porozmawiać na osobności ? – zapytałam grzecznie .
- Jasne , chodź do  kuchni – powiedział .
- A wy nie podsłuchiwać ! – zagroziłam
- Okey – powiedzieli chórem chłopcy , a my poszliśmy do kuchni .
- To o czym chcesz porozmawiać ? – zapytał .
- Wiesz może dlaczego obudziłam się w samej bieliźnie w moim łóżku z Marcusem ?
- To bardzo ciekawa historia – powiedział śmiejąc się – no to zaczynamy .
- Słucham Cię uważnie .
- Jak zrobiłaś mi i innym naleśniki , Lou i Liam przyszli do Ciebie z wódką i jak wypiliście całą flaszkę , chłopcy zaczęli Cię podrzucać , a ty zwymiotowałaś na podłogę, kazali mi Cię położyć spać, a oni zaczęli sprzątać podłogę . Zaprowadziłem Cię do pokoju i położyłem do łóżka , już miałem wychodzić kiedy powiedziałaś żebym z tobą został i dodałaś , że jest Ci nie wygodnie i zaczęłaś się rozbierać , zasłoniłem oczy , a gdy je odsłoniłem to sukienka i buty leżały na ziemi , a ty smacznie spałaś . Zamknąłem drzwi i poszedłem , ale jak się tam Marcus znalazł to nie winem . – uśmiechnął się i dodał – a on miął coś na sobie ?

-Dzięki , za informację i tak miął na sobie bokserki i podkoszulek na ramiączkach – odpowiedziałam .
- To nie wiesz czy ..– zapytał a ja mu przerwałam
- To jest w tym wszystkim najśmieszniejsze . Byłam u ginekologa i okazało się , że nadal jestem dziewicą .
–uśmiechnęłam się słodko .
-Co ?! –mówił z niedowierzaniem – jesteś dziewicą ?
-Tak jestem – powiedziałam zawstydzona – a coś w tym złego ?
- Wiesz ja i chłopaki mamy to już dawno za sobą .
- Naprawdę ? – powiedziałam- ale proszę nie mów im dobrze ?
-No dobra – powiedział śmiejąc się. – Ale jak chcesz to mogę Cię rozdziewiczyć – zaczął się śmiać .
- Naill nie ma takiej potrzeby – powiedziałam poważna ale od razu zaczęłam się śmiać.
- Ale ja mówię serio –powiedział i poszliśmy do reszty .

Zajęłam moje wcześniejsze miejsce obok Harry’ego i Louisa i zaczęłam oglądać film .
- A wiecie ..- zaczął Naill – że Ola ..
-Naill siedź cicho – popatrzałam na niego .
- no ale ja muszę – wydusił .
-Wcale nie – podbiegłam do niego i zaczęłam wkładać mu jedzenie do buzi . – nie powiesz ?

- Nie , jeśli zostawisz moje jedzenie . – powiedział i zrzucił mnie na ziemię , wszyscy wpadli w śmiech . Wróciłam na swoje miejsce , sięgnęłam po miskę z pop cornem i zaczęłam rzucać nim w chłopców , oni zaczęli mi oddawać i tak zaczęła się bitwa na jedzenie . Po kilku minutach wszyscy się uspokoiliśmy i zorientowaliśmy się , że film już się skończył . Nagle dostałam sms . * Może zjawiłabyś się już w domu ?:)Tata * odpisałam mu *spokojnie niebawem wrócę *

-No chłopaki muszę już iść – powiedziałam wstając z kanapy. Pożegnałam się z każdym i poszłam się ubierać.
- Jest ciemno, to możę odprowadzę Cię do domu –zaproponował loczek.
-Było by fajnie , ale co z chłopakami ? –zapytałam.
- Momencik – powiedział i poszedł do salonu- chłopaki ja idę odprowadzi Olę a wy mi tu grzecznie . Ubrałam swoje buty , płaszczyk i poszliśmy .
- Co Naill chciał nam powiedzieć ? – zapytał loczek .
- Może kiedyś się dowiesz , ale na pewno nie tu i nie teraz- uśmiechnęłam się a on to odwzajemnił . Powoli dochodziliśmy do mojego domu , gdy tu nagle zaczął padać śnieg .

-Zaproszę Cię jeszcze do siebie i wtedy chłopacy nam nie przeszkodzą .
- Liczę na to – powiedziałam i nachyliłam się do pocałunku gdy ktoś tu nagle pociągnął mnie za ramię .
-Hej Ola – powiedział uśmiechnięty tata .
-Przepraszam , spotkamy się jutro dobrze ? –zapytałam się Harrego .
- Spokojnie , dobranoc –szepnął mi do ucha i mocno przytulił .
Szybkim krokiem dogoniłam idącego do domu tatę .
-Czemu to zrobiłeś ? – zapytałam oburzona .
-Co masz na myśli ? –odpowiedział mi tata .
- Ty już dobrze wiesz – powiedziałam do niego .
- Nie naprawdę nie wiem – powiedział tata drocząc się .
- Oj tato , tato kocham Cię .
- A ja Ciebie córciu – powiedział i razem weszliśmy do domu .

Cześć : ) I co sądzicie o drugiej części ?Mam do was prośbę piszcie w komentarzach czego/kogo chcielibyście więcej :D Życzę Wam Happy New Year !

piątek, 30 grudnia 2011

Rozdział 9 (cz.1)


Impreza miała zacząć się za godzinę , wygoniłam rodziców z domu a oni poszli do kina i na romantyczną kolację . Zeszłam z Carolyn na dół rozstawić sprzęt na karaoke i wyłożyłyśmy kilka puszek piwa i 4 butelki  wódki . Pobiegłyśmy na górę do mojego pokoju się szykować .  Ubrałam się w sukienkę , którą kiedyś dostałam od chłopców , buty które dostałam dziś rano , rozpuściłam moje długie lekko kręcone włosy i pomalowałam rzęsy , Carolyn zaś założyła na siebie  siwe rurki do tego luźną ciemną bluzkę i czarne buty na platformie co robiło , że była znacznie wyższa niż zwykle . Zeszłyśmy na dół i otworzyłyśmy drzwi pierwszym gościom , i tak impreza powoli zaczęła się  rozkręcać . Po godzinie wszyscy przewidywani goście się zjawili , ale nigdzie nie widziałam chłopaków , podeszłam do świetnie bawiącej się Carolyn .

- Widziałaś gdzieś chłopaków ? – zapytałam .

- Nie , może coś im wypadło i będą później , a teraz chodź się bawić . – pociągnęła mnie i zaczęłyśmy tańczyć .Po chwili Carolyn obok nie było , więc postanowiłam tańczyć sama , przy tym dobrze się bawiąc . W rytm piosenki „Last Friday Night” wywijałam na parkiecie , mój taniec przerwał uroczy brunet prosząc mnie do tańca , świetnie się z nimi bawiłam , że nawet nie zauważyłam jak cały zespół zjawił się w moim domu . Gdy piosenka się skończyła poszłam się napić za moje zdrowie .

- Tu jesteś – powiedział ktoś do mnie zza pleców ,odwróciłam się i zobaczyłam Nailla . Mocno się do niego przytuliłam i nie chciałam puścić .

- Udusisz go zaraz – krzyknął loczek podchodząc do mnie

- hahaha , nie mogłabym tego zrobić – powiedziałam i tak samo jak Nailla przytuliłam Harrego .Zaraz do naszego uścisku dołączyli Liam , Zayn , i Louis .

- Co tak późno wpadliście ? Mieliście być już dobre 2 godziny temu – powiedziałam z udawanym smurtkiem .
- No bo wywiad trwał długo , a potem jeszcze fanki i musieliśmy jechać do domu wyszykować się i tak zeszło , ale ważne , że jesteśmy prawda ? –powiedział Zayn .

- No tak – przyznałam z uśmiechem .

- No to bawimy się – krzyknął na cały dom Harry .

Razem poszliśmy tańczyć w rytm piosenki „ Sexy And I Know It  ‘’ po chwili przyszedł czas na tort , zdmuchnęłam siedemnaście świeczek za pierwszym razem i pomyślałam życzenie , ale nie zdradzę jakie , bo się nie spełni , po torcie wszyscy goście skierowali się w stronę karaoke , było naprawdę zabawnie najpierw zaśpiewała Carolyn , której nie widziałam przez całą imprezę aż do teraz , potem zespół „ One Direction „ zaśpiewali swoje największe przeboje i przyszedł czas na to żebym ja zaśpiewałam , wyszłam na środek chwyciła mikrofon i przed rozpoczęciem piosenki ostrzegłam gości , że nie zbyt umiem śpiewać . Muzyka  zaczęła grać  i po chwili zaczęłam śpiewać , widząc miny wszystkich dookoła nie było tak źle . Skończyłam śpiewać i od razu przekazałam mikrofon kolejnej osobie .

- I ty nie umiesz śpiewać – powiedział do mnie Liam .

-  Moim zdaniem nie umiem – słodko się uśmiechnęłam .

- Mam do Ciebie pytanie – powiedział lekko zawstydzony .

- Jasne , pytaj – odpowiedziałam mu .

- Ale nie tu , chodźmy w cichsze miejsce .- poprosił

- To może na taras ? – zaproponowałam

- Dobra – zgodził się , wzięliśmy ciepłe bluzy i wyszliśmy na zewnątrz .

- Ok o co chodzi ? – zapytałam się troskliwie .

- Bo jest taka jedna dziewczyna , bardzo mi się podoba , ale co mam zrobić żeby mnie bardziej lubiła . Jesteś dziewczyną więc powinnaś mi raczej pomóc – powiedział niewinnie .

- Ouu Liam , każda dziewczyna jest inna , ona powinna polubić Cię takiego jakim jesteś , może pokaż jej , że się nią interesujesz .- poklepałam go po ramieniu i weszłam do środka , żeby sam mógł wszystko przemyśleć .W środku zabawa na całego , większość osób tańczyło , w tłumie widziałam jak Naill tańczy z jakąś ciemną blondynką i dobrze czuli się w swoim towarzystwie , pod ścianą Louis stał z Samantą i najwyraźniej był znudzony jej towarzystwem popatrzał na mnie błagalnym wzrokiem , ale ja na złość nic nie zrobiłam .

- Nie wiesz czemu Liam siedzi sam na tarasie ? – zapytał się mnie loczek

- Wiem , ale nie mogę powiedzieć – uśmiechnęłam się do niego tajemniczo .

- Jesteś ..

- Jaka ? – powiedziałam patrząc mu się prosto w jego zielone oczy .

Chciał mnie pocałować kiedy za rękę pociągnęła mnie Carolyn , była strasznie podekscytowana .

- Hej co się dzieje ? – zapytałam

- Po ..po pocałował mnie Zayn – zaczęła mówić

- To wspaniale a mnie prawie Harry , ale przerwałaś - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem

- Przepraszam – przytuliła mnie i dodała – chodź idziemy się napić , bez żadnego zastanowienia zgodziłam się . Wzięłyśmy kieliszki i zaczęłyśmy pić , do naszego towarzystwa dołączyli się Zayn , Louis i Liam .  Po kilku kolejkach postanowiliśmy potańczyć  przez kilka pierwszych piosenek bawiliśmy się razem , potem Zayn zniknął gdzieś z Carolyn i zostałam sama z Lou i Liamem .

- I jak Liam wszystko porządku ? – zapytałam z troską

- Pewnie , dzwoniłem do niej i umówiliśmy się na wtorek . – odpowiedział zadowolony .

Uśmiechnęłam się do niego i wróciliśmy do tańca . Byłam wykończona i postanowiłam odpocząć  na tarasie , założyłam ciepłą bluzę i poszłam , usiadłam na ławce i patrzałam w bezchmurne gwieździste niebo . Po chwili ktoś otworzył drzwi , był to Harry z dwoma kieliszkami i szampanem .

- Mogę się dosiąść ? –zapytał grzecznie

- Jasne – powiedziałam uśmiechając się , a on podał mi jeden kieliszek wypełniony szampanem .

- To zdrowie solenizantki – powiedział stukając w mój kieliszek .

Po wypiciu całego szampana odstawiłam kieliszek i położyłam swoją głowę na jego ramieniu , a on mnie mocno objął . Siedzieliśmy tak bez słowa ciesząc się swoim towarzystwem , a tu nagle Naill przybiega .

- Ej wszędzie was szukałem – mówił przejęty – sytuacja krytyczna .

- Co się stało ?! – gwałtownie zareagowałam .

- No bo nie ma już jedzenia – powiedział smutny .

- Naill ty jak już coś powiesz … - nie dokończył bo zaczął się śmiać razem ze mną .
- To nie jest śmieszne – powiedział oburzony i wrócił do środka .


- Idziemy do środka , bo trochę mi zimno – powiedziałam zmarznięta .

- Jasne i przy okazji zrobimy coś do jedzenia panu wiecznie głodnemu – powiedział rozbawiony .

Razem z Harrym udaliśmy się do kuchni i zaczęliśmy szykować naleśniki dla głodnych . Po 30 minutach smażenia podaliśmy naleśniki na stół , bitą śmietanę , sos klonowy i owoce . Jako pierwszy rzucił się Naill , to aż niemożliwe , że on je i je a nie grubnie . Nagle podbiegł do mnie Lou i Liam trzymając jeden wolny kieliszek , podał  mi go i każdemu z nas rozlał po wódce . Już nawet nie wiem ile wypiłam ale chyba dużo bo po chwili urwał mi się film .
 


Jak wam się podoba pierwsza część ? Proszę o komentarze  :)
PS. Drugą część postaram się dodać jak  najszybciej .



środa, 28 grudnia 2011

Rozdział 8



Dziś był wielki dzień , po pierwsze poprawiam matematykę ,po drugie chłopcy wydali swojego nowego singla , a po trzecie dziś kończyłam 17 lat . To będzie niesamowite świętować ten dzień z Carolyn i chłopakami przyjaźniłam się z nimi od dwóch miesięcy . Po zejściu na dół , przywitali mnie rodzice , mama trzymała tort w rękach a tata ślicznie zapakowany prezent .

- Wszystkiego najlepszego skarbie – powiedziała mama podchodząc do mnie .

- Sto lat młoda – uśmiechnął się tata wręczając mi prezent.

- Dziękuję – powiedziałam po czym przytuliłam ich oboje .

Położyłam prezent na stole , udałam się do lodówki i wyciągnęłam moją wczorajszą nie zjedzoną kolację .Był piątek godzina 7.10 , a do szkoły miałam na 9.35 . Rodzice nie szli dziś do pracy , więc ten poranek musiałam spędzić z nimi. Po jedzeniu śniadania , zaczęłam kierować się w stronę mojego pokoju , gdy zawołali mnie rodzice .

- Ola , może odpakowałabyś swój prezent powiedział tata .

- No dobra już idę .

Wzięłam nie duże pudełko do rąk , zdarłam papier i otworzyłam prezent, w środku znajdowały się szpilki z New Looka . To te buty , które przymierzałam na zakupach z mamą .

-Dziękuję – z wielkim uśmiechem przytuliłam mocno rodziców .

- Proszę , a teraz idź się powoli szykować do szkoły – powiedział tata, a mama się tylko ciepło uśmiechnęła .
Pobiegłam z butami w ręku do pokoju , stanęłam przed wielkim lustrem i założyłam swój nowy nabytek .Moim zdaniem chyba całkiem dobrze wyglądałam , tkwiła przed tym lustrem chyba z jakieś dobre 10 minut zapominając , że mam iść do szkoły . Stanęłam przed wielką szafą i zastanawiałam się w co się mam ubrać . W końcu zdecydowałam się na jasne rurki , białą bluzkę w granatowe paski z rękawem ¾ , do tego białe byty convers , z powodu , że był 4 grudzień musiałam ubrać cieplejszą kurtkę, co sprawiało , że czuję się jak jakiś grubas . Przed wyjściem do szoły dostałam sms od Nailla ,że do szkoły zabiera sie z chłopakami . Wychodząc z domu zaczepiła mnie jeszcze mama .
- Ola ? – zapytała
- Co chcesz ?
- Dziś są twoje urodziny , to może chcesz jakąś imprezę czy coś w tym stylu . – powiedziała
- No nie wiem – zastanawiałam się- dam Ci znać ok. ?
- Jasne , powodzenia w szkole – uśmiecneła i się i zamknęła drzwi .
Dochodząc do przystanku , dostałam kolejnego sms tym razem od Carolyn , napisała , że dziś do szkoły zawiozła ją mama . No trudne , będę musiała przeżyć te 15 minut samotnie w autobusie . Gdy do jechaliśmy z autobusy wyszłam ostatnia , po czym dumnie kierowałam się do klasy . Przed wejściem do szkoły moje oczy ujrzały zbliżających się do mnie Nailla , Liama , Harrego , Zayna , Louisa i Carolyn .
- Sto lat , sto lat niech żyję żyje nam … - zaczeli śpiewać , a Carolyn zza swoich pleców wyciągnęła prezent dużej wielkości . Z wielkim uśmiechem podzesżłam do nich .
- Umówiliśmy się , że bez prezentów – powiedziałam uśmiechnięta .
- I tak wiedziałaś , że Cię nie posłuchamy – powiedział jak zwykle rozbawiony Lou .
- Lepiej odpakuj prezent . – nalegał Naill .
- Spokojnie – uspokoiłam blondyna .
- Wiedz , że to od nas wszystkich – stanowczo powiedział Liam wychylając się zza pleców Zayna .
Zaciekawiona co jest w środku otworzyłam pudełko , a w środku znajdowało się ogromne zdjęcię naszej siódemki , mała czarna torebka i zegarek .
- Kochani bardzo wam dziękuję – powiedziałam szczęśliwa do przyjaciół .
- Dobrze ,że Ci się podoba – powiedział Zayn
- To taka drobnostka – dodała Carolyn
- No nie wydaje mi się , bo ktoś z was zapomniał odczepić cenę od zegarka – zaczęłam się z nich śmiać.
- Liam ty idioto , mówiłeś , że sprawdziłeś – krzyknął Harry do Liama .
- Stary to przecież Louis pakował prezenty .- odpowiedział mu Liam .
- Faktycznie , to ja wybaczcie – powiedział Lou zagryzając wargę .
- Oj Louis , Louis – podeszłam do niego i mocno przytuliłam .
- Ok. chłopaki my już lecimy do klasy , do zobaczenia – pomachałam im i razem z Caro udałyśmy się do Sali .
Na lekcji w-f nie ćwiczyłyśmy i siedziałyśmy na ławce cały czas rozmawiając i śmiejąc się .Wtedy Caro zapytała się mnie .
- Wiesz , jest piątek twoje urodziny to może zrobisz jakąś imprezkę ?
- No nie wiem , dziś rano mama mi zaproponowała to samo , ale nie jestem pewna . – odpowiedziałam jej
- Ej no weź , co chcesz innego robić ?
- Na pewno coś by się znalazło . – powiedziałam
- No proszę zgódź się – popchnęła mnie lekko . – będzie fajnie .
- No dobra – w końcu jej uległam , odwróciłam się w jej stronę i zobaczyłam jak robi coś na komórce .
-Co robisz ? – spytałam
- Wysyłam sms do ludzi z informacją , że dziś wieczorem jest u cb impreza urodzinowa . – odpowiedziała mi podekscytowana .
- Caro – odpowiedziałam zaskoczona - to aż do Ciebie nie podobne ty i imprezy od kiedy ?
- A widzisz nie znasz mnie do końca – uśmiechnęła się do mnie
Wyciągnęłam z torby telefon i wybrałam numer do mamy , po 3 sygnałach odebrała .
- Mamo , jednak odbędzie się impreza , możesz przygotować coś do jedzenia ? – zapytałam grzecznie .
- Jasne słońce , ale ile osób mniej więcej będzie ? – zapytała
- yyy – spojrzałam na Caro i odpowiedziałam mamie – trochę dużo , około 30 osób .
- Co ?!- usłyszałam gwałtowną reakcję mamy – zgoda , ale przez najbliższy rok będzie zero imprez . – ostrzegła .
- Dzięki mamo – po tych słowach się rozłączyłam .
Wychodząc z Sali od w-f spotkałyśmy chłopaków. Widziałam jak Carolyn się denerwuje a jej ciało całe drży .
- Imprezka się szykuje – powiedział zadowolony Naill .
- Radzę Ci przyszykować sporo jedzenia bo Naill jest często głodny – ostrzegł mnie Harry .
- Tak wiem – odpowiedziałam mu z uśmiechem .
- To my lecimy – powiedział Lou
- Gdzie ? – spytałam zdziwiona .
- Zaponiałaś , przeciesz dziś mamy wywiad u Ellen w sprawie naszego nowego singla – odpowiedział zachwycony Zayn .
- No faktycznie , to do imprezy – powiedziałam
- Na razie dziewczyny – powiedzieli chłopcy
- Cześć – odpowiedziała im Caro a ,a ja tylko im pomachałam .
Chłopcy zwolnieni byli z połowy lekcji , ależ ja im zazdroszczę , mam nadzieję , że dobrze wypadną w dzisiejszym wywiadzie . Zostały nam tylko dwie lekcje biologia i matma , na której piszę poprawę i od tej oceny będzie zależała moja końcowa ocena . Na biologii robiliśmy przekrój żaby , myślałam że zaraz zwymiotuję , następnie opisywaliśmy jej nażądy w środku , wtedy tylko odliczałam minuty do dzwonka . Dzwonek nareszcie wyszłam z klasy razem z Caro i poszłyśmy pod salę z matmy wyciągnęłam zeszyt i zaczęłam powtarzać sobie najważniejsze wiadomości . Po wejściu do klasy , zajełam pierwsą ławkę i od razu dostałąm sprawdzian . W 45 minut napisałam dosłownie wszystko , ale pytanie czy dobrze ? Razem z karo poszłyśmy szykować się na imprezę .
________________________________________________
Jesst kolejny rozdział , mnie się osobiście nie podoba , ale czekam na waszą opinię :) 

wtorek, 27 grudnia 2011

Rozdział 7



Kiedy wychodziłam do szkoły Naill już na mnie czekał , okazało się , że mieszka 2 ulice z tond.

- Cześć Naill - powiedziałam a następnie go przytuliłam

- No cześć – uśmiechnął się

- Długo na mnie czekasz ? – zapytałam

- Nie dopiero przeszedłem , to co idziemy ?

- Jasne

W porównaniu z wczorajszym dniem jest strasznie zimno Naill wykorzystał ten moment i objął mnie ramieniem , w takiej pozycji szliśmy aż do przystanku . W autobusie było za to strasznie duszno , czułam jak się pocę , a mój makijaż lekko się psuje . Z autobusu wyszłam jako pierwsza zostawiając w nim Nailla , po drodze zobaczyłam resztę chłopaków , wołali mnie ale ja szybko obok nich przeszłam i udałam się do najbliższej łazienki , z tego pośpiechu pomyliłam drzwi i trafiłam do męskiego wc . Z braku czasu pozostałam tam gdzie byłam i zaczęłam ogarniać całą twarz . Wchodzący chłopcy patrzyli na mnie jak na jakąś kretynkę , ale się tym nie przejmowałam wręcz śmiałam się z tego . Zadzwonił dzwonek a ja jeszcze nie pomalowałam rzęs , jednak za nim nauczyciel pojawił się w klasie zdążyłam to zrobić . Dostałam kolejną pałę z maty , masakra . Gdy lekcja się skończyła wszyscy zaczęli wychodzić z klasy , niestety pani Morgan kazała mi zostać , powiedziała mi wyraźnie „JEŚLI NIE POPRAWISZ SWOICH OCEN TO SEMESTR ZDASZ Z PAŁĄ ! ‘’  myślałam , że umrę ja nie rozumiem maty i raczej jej nigdy nie pojmę . Załamana wyszłam z klasy , na stołówce usiadłam z zespołem i z niezbyt dobrym humorem zaczęłam jeść frytki .

-  Co jest ? – zapytał się Harry

Tylko na niego popatrzyłam smutnym wzrokiem i z powrotem zaczęłam jeść .

- Ola , powiedz o co chodzi , na pewno nie jest tak źle jak widać po twojej minie – powiedział Lou i uśmiechnął się ciepło .

- A jednak jest , jeśli nie poprawię swoich ocen z maty skończę semestr z pałą , rodzice mnie zabiją – powiedziałam i zaczęło mnie zbierać na płacz .Chłopcy popatrzeli się na mnie wzrokiem współczucia .

- Może zwrócisz się do kogoś , kto by mógł Ci wytłumaczyć . – zaproponował Zayn

- Tak , wiem a znasz kogoś takiego ?

- Naill jest dobry ! – krzyknął Liam

- No faktycznie jestem – zaśmiał się i dodał – jak chcesz to możesz dziś wpaść do mnie po lekcjach to Cię nauczę .

- Dzięki Naill – uśmiechnęłam się

Kolejne lekcję strasznie się ciągnęły wydawało mi się , że nie ma im końca , na szczęście wyczekałam się ostatniej lekcji . Stałam przed szkołą i czekałam na Nailla nagle zobaczyłam jak Harry wychodzi ze szkoły w objęciach Samnthy , choć Harry nie był moim chłopakiem byłam strasznie zazdrosna , odwróciłam się tyłem do nich , gdy ktoś złapał mnie za rękę .

- O Naill , przestraszyłeś mnie – powiedziałam
- Haha , chodźmy

Jego dom był cudowny , taka tu przestrzeń i porządek , prowadził mnie kręconymi schodami do góry , a tam znajdował się jego pokój , myślałam , że oczy mi z twarzy wyjdą , pod oknem stało biurko ,na przeciwnej ścianie duże łóżko , na ścianie wisiał plazmowy telewizor a w drugiej części pokoju stały instrumenty muzyczne , takie jak gitara , keyboard , trąbka i wiele innych . Usiadłam na wielkim łóżku i czekałam na Nailla , który właśnie przyniósł nam coś do jedzenia i picia . Usiadł tuż obok mnie , otworzył książkę i zaczął mi tłumaczyć . Uczył mnie bardzo długo , do puki nie zrozumiałam , ale w końcu ta chwila nadeszła , zmęczony Naill zaczął udawać , że śpi ja w tym czasie podbiegłam do instrumentów i chwyciłam gitarę , grałam same głupoty , Carolyn próbowała już mnie nauczyć , ale mój mały móżdżek nie mógł tego pojąć .Naill otworzył jedno oko i zaczął się cicho śmiać .

- Co chcesz od mojego grania ? – zapytałam śmiejąc się

- Nie nic , ale to nie jest granie . – zaśmiał się

O Ty ! – rzuciłam się na niego , jednak po chwili to on miał przewagę i zaczoł mnie łaskotać , śmiałam się krzyczałam , prosiłam go żeby przestał ,ale on nie zamierzał , w końcu odpuścił .

- Mistrzu , to pokaż mi jak się gra – uśmiechnęłam się słodko

Naill wziął gitarę do rąk i zaczął grać piosenkę „ What makes you beautiful „ rozpłynęłam się .
Zapomniałam o całym świecie i do tego po chwili zaczął śpiewać , brak słów . Kiedy skończył grać tą piosenkę , na moją prośbę zagrał mi jeszcze dwie .

- To było naprawdę piękne – powiedziałam a on się tylko uśmiechnął , położył swoją dłoń na mojej i przez chwilę się na mnie patrzył . Zarumieniona uśmiechnęłam się do niego i w najmniej spodziewanym momencie pocałowaliśmy się po czym ja od razu zaprzestałam .

- Przepraszam Cię , chyba muszę już iść .

- Ja też , trochę wyszliśmy po za kontrolę .- uśmiechnął się

- Mam do Ciebie prośbę .. mógłbyś nikomu nie mówić o tym incydencie ?

- Jasne – powiedział i przytulił mnie na pożegnanie

- Jesteś świetnym przyjacielem , cześć – uśmiechnęłam się czym on sam odpowiedział .


Trochę żałuję , że nie pozwoliłam się ponieś emocjom , ale moje uczucia są mieszane , Naill jest  najlepszym przyjacielem , jak na razie idzie mu świetnie i nie chce wszystkiego teraz zniszczyć . Weszłam do domu i zaczęło się.

- Ola natychmiast do pokoju – wrzasnął Tata

- Słucham – powiedziałam wchodząc do pokoju

- Dzwoniła do nas pani Morgan i poinformowała nas o tym , że jesteś zagrożona z matematyki – mówiła przejęta mama

- Tak to prawda , ale kolega wytłumaczył mi tą całą algebrę i zdam to śpiewająco – zapewniłam

- Zobaczymy , do tego czasu zero Internetu – powiedział stanowczo tata

- No ale..

- Żadne ale , a teraz idź do pokoju i powtórz sobie jeszcze tą matematykę .

Po słowach taty skierowałam się do pokoju jak mi kazał tak zrobił powtórzyłam sobie wszystko , po chwili dostałam sms-a .

*Na facebooka mała* - napisał Harry

*Nie mogę , mam karę :<* - odpisałam mu

*Uuuu , masz pozdrowienia od chłopaków* - po chwili przysłał

*Dzięki pozdrów ich też *:* - napisałam mu

*Ok. , spotkamy się jutro , trzymaj się *

Zanudzona na śmierć , zeszłam na dół do rodziców i przyłączyłam się do oglądania beznadziejnej komedii. W połowie filmu zaczynałam zasypiać , gdy tu nagle przyszedł sms . Był od Harrego , przysłał mi zdjęcie na którym on z chłopakami siedzą na kanapie trzymając kartkę z napisem „powodzenia” , odpisałam im *przyda się * . Gdy film się już skończył poszłam wziąć długą kąpiel , a następnie położyłam się spać . 

___________________________________________

Proszę was o komentarze i uwagi co do opowiadania :)

sobota, 24 grudnia 2011

Rozdział 6



- Chcesz coś do picia ?  - spytałam

- hmm , może być sok .

- Jasne - poszłam do kuchni nalałam mu soku , a następnie podałam mu do rąk .

- Dzięki - słodko się uśmiechnął .

Udaliśmy się do salonu , usiedliśmy na kanapie i przez następne 10 minut nikt się nie odezwał , słyszałam tylko jak Harry popijał swój sok , robił to jak mały bobas . Zaczęłam czuć się zażenowany gdy w końcu Harry się odezwał .

- Może obejrzymy jakiś film ? - zapytał

- Jasne , a jaki chcesz ? - wstałam i podeszłam do półki z filmami .

- może jakiś horror ? -zaproponował

- Dobrze - uśmiechnęłam się i włożyłam pierwszą lepszą płytkę do odtwarzacza .

Zaczął się film Harry i ja siedzieliśmy od siebie w odległości 30 cm , wybrałam naprawdę straszny horror "Hotel Zła" , strasznie się bałam , za to Harry siedział i śmiał się z każdego strasznego momentu , najwyraźniej horrory go bawiły jednak widząc ,że byłam przerażona przybliżył się do mnie i objął mnie swoim ramieniem , wtedy czułam się naprawdę bezpieczna , i ten jego zapach , chciałam by ta chwila trwała wiecznie. Film się skończył a Harry zaczął się zbierać , odprowadziłam go do drzwi a on cmoknął mnie delikatnie w policzek .Zamknęłam drzwi a on poszedł przed siebie . Pobiegłam do pokoju  strasznie szczęśliwa , położyłam się na łóżku i cały czas , aż do powrotu rodziców myślałam o Harry i tym cudownym czasie spędzonym razem . Nagle dostałam sms , od Carolyn .

* Kochana , choroba dopadła :< *

A ja na to : * trzymaj się słońce , niebawem Cię odwiedzę *

Kolejny dzień spędziłam samotnie siedząc na schodach prowadzących do piwnicy , niemiałam z kim poplotkować , ani się śmiać z byle czego , że też musiała zachorować pomyślałam . Wychodząc ze szkoły zobaczyłam jak Naill stał obok nowej ławki . Podeszłam do niego i się uśmiechnęłam .

- Co tak sam stoisz ? – zapytałam zdziwiona .

- Czekam na chłopaków , załatwiają sale na jutrzejszą próbę . – Odpowiedział

- A ty gdzie masz Carolyn ?

- Chora , ok. ja już idę – miałam już odchodzić kiedy powiedział .

- Może postoisz tu ze mną i poczekasz na chłopaków – zaproponował .

Zastanowiłam po czym zgodziłam się . Czekaliśmy na nich około 10 minut, ale przez ten czas rozmawialiśmy ,a tematów nie było końca . Naill to dobry kolega , ma niesamowite poczucie humoru . Wreszcie nasze oczy ujrzały zbliżających się do nas chłopaków .

- Ej co tak długo – zapytał się lekko wkurzony Naill

- Cześć – padły do mnie słowa od chłopaków – Naill no wiesz miło się nam gawędziło z panem dyrektorem to po co mieliśmy się śpieszyć- odpowiedział  Liam po czym zaczął się śmiać  z resztą chłopaków

- Ja to zapamiętam – powiedział chłopakom grożąc palcem .

- To ja już będę szła .

- Po czekaj chwilę , może pójdziesz z nami w jedno pewne miejsce , a później Cię odprowadzimy – zapytał się mnie Zayn .

- Akurat nam pomożesz – uśmiechnął się do mnie Louis .

- Jasne – zgodziłam się niepewnie .

Szliśmy nie śpiesząc się , pogoda była fajna jak na jesień i miło się nam rozmawiało .

- To może zdradzicie mi gdzie się wybieramy ?

-  Zobaczysz , już nie daleko – westchnął Harry obok którego szłam

- No powiedzcie mi jestem strasznie ciekawa – popatrzałam się na chłopaków błagalnym spojrzeniem .

- No jak już tak nalegasz – powiedział ciepłym głosem Zayn

- Idziemy do Centrum Handlowego po jakieś ciuchy , a ty nam pomożesz jakieś wybrać – powiedział Naill po czym pokazał wszystkim swoje białe ząbki .

- Ło matko ! – powiedziałam

Gdy już doszliśmy , chłopcy skierowali się do ich najlepszego sklepu , a ja szłam tuż za nimi . Od razu pobiegli do półek i wieszaków z ubraniami . Usiadłam sobie na krześle , które stało obok przebieralni , po krótkim czasie chłopcy przeszli obładowani ciuchami i weszli do przymieżalni przebrać się w wybrane ciuchy . Nietrwało to długo , chłopcy wyszli równo z przymierzalni , myślałam , że padnę ze śmiechu . Louis ubrany był w za małe rzeczy , Harry wyglądał perfidnie jak kujon , Zayn ubrany był w krótkie spodnie jeansowe i koszulkę z nadrukiem „ I love Mom” , Liam wyglądał jak mój dziadek , tylko że w młodszej wersji , a Naill hahaha ubrał się w różową za dużą koszulę , czarne bokserki i buty kalosze .

- I jak podoba Ci się – zapytał się Liam .

- Yy może zostawię to bez komentarza – powiedziałam zaszokowana i rozbawiona .

- Haha , dobra robota chłopaki – słyszałam jak powiedział Naill wchodząc do przymierzalni .

Jeszcze jakieś ich pięć kreacji było bardzo zabawnych , które mnie strasznie rozbawiły , a potem wyszli z przymierzalni i spojrzeli na mnie w nietypowy sposób .

- Może znajdziesz jakieś ubrania dla nas , a my poszukamy czegoś dla Ciebie – zaproponował Louis

- No dobra – odpowiedziałam radośnie i zaczęłam błąkać się po sklepie,w czasie gdy chłopcy szukali ubrań dla mnie. W końcu coś dla nich znalazłam , miejmy nadzieje , że im się to spodoba .

- Chłopaki mam ! – krzyknęłam do nich .

- My dla Ciebie też – powiedział Harry i powiesił w przebieralni .

- Idź przymierz ! – powiedział Naill

- Spokojnie już idę wy też idźcie . – powiedziałam do chłopaków

O rany , jakie to jest śliczne , ta sukienka idealnie na mnie pasuję , nie wiedziałam , że mają oni aż taki dobry gust . Wyszłam z przebieralni , a chłopcy już na mnie czekali .

- Woow – zareagował Lou

- Wyglądasz naprawdę pięknie –z szeroko otwartymi oczami powiedział Liam

- Zgadzam się z chłopakami – przyznał Harry

- Dzięki chłopcy – powiedziałam i kilku z nim poczochrałam po głowie .

-  Wy wyglądacie pięknie – powiedziałam im

- dzięki  odpowiedzieli równocześnie

- To co przebieramy się i płacimy – zapytał się Zayn

- Jasne – odpowiedzieli

Po 5 minutach byliśmy gotowi i wyszliśmy z przebieralni chłopcy zapłacili za swoje ubrania i poszliśmy w stronę mojego domu . Świetnie nam się razem rozmawiało , chłopcy mnie bardzo rozbawiali . Po drodze wstąpiliśmy do spożywczego , gdzie zaatakowała nas grupka fanek zespołu , Liam złapał mnie za rękę i wyprowadził z tłumu . Byliśmy obok mojego domu gdy chłopcy z wielkiej torby z ubraniami wyjęli mniejszą reklamówkę .

-  Proszę to dla Ciebie – powiedział Naill , a chłopacy wręczyli mi prezent .

- Dzięki , a z jakiej to okazji ? – zapytałam zdziwiona .

- Z żadnej , ale to taki mały prezent od nas za to , że nam pomogłaś w poszukiwaniu ciuchów . –Powiedział Harry .

- Dziękuję wam – uśmiechnęłam się i każdemu dałam po buziaku w policzek .

Przy okazji to było nasze pożegnanie , w domu weszłam na facebooka i od razu opowiedziałam Carolyn o moim dniu , była ona w szoku i żałowała ,że jej tam nie było . Po chwili napisali do mnie chłopcy pisaliśmy o wszystkim , i bardzo im dziękowałam za ten wspólnie spędzony dzień . Byłam wykończona o dwudziestej drugiej wyłączyłam laptopa i od razu poszłam spać .


_________________________________________
Proszę was o komentowanie , a tak wgl . jak tam wigilia ?

wtorek, 20 grudnia 2011

Rozdział 5



 Carolyn i ja miałyśmy pierwszy sprawdzian z biologii do szkoły strasznie się śpieszyłyśmy , taranowałam każdego kto stawał mi na drodze , do tej grupki osób zaliczył się Harry idąc szybkim krokiem szturchnęłam go ramieniem , nie jestem pewna ale chyba się odwrócił i spojrzał na mnie . W trakcie przechodzenia przez główne wejście zadzwonił dzwonek na lekcje , korek na schodach zrobił się wielki .

- Teraz to na pewno się spóźnimy - powiedziała załamana Carolyn

- Wyluzuj , i tak nauczyciel zawsze się spóźnia .

Do klasy weszłyśmy równo z nauczycielem co oznaczało , że nie spóźniłyśmy sie . Szybko zajełyśmy swoje miejsca , nauczyciel rozdał nam sprawdziany i cała klasa zaczęła pisać . Moim zdaniem 45 minut to zamało żeby to wszystko napisać jeszcze większości zadań nie rozumiałam , ale nie dziwię się bo dzień wcześniej nawet nie otworzyłam książek .

No nie pomyślałam teraz mamy zastępstwo z kolesiem , który nie trawi mnie , a ja jego lepiej będę siedzieć cicho jak też powiedziałam tak też zrobiłam , całą lekcję przesiedziałam cicho w koncie , nawet nie zauważył , że jestem obecna .
Na szczęście lekcja się skończyła i zadowolona wyszłam z klasy .

- Idziemy na stołówkę ? -spytałam Carolyn

- Jasne , strasznie zgłodniałam - powiedziałam i poszłyśmy

Na jadalni masa ludzi , wszyscy przepychali się w kolejce , żeby jak najszybciej wziąć jedzenie i usiąść na miejscu które lubił . Do wyboru miałam zupę pomidorową , albo spagetti , wybrałam oczywiście spagettii które uwielbiałam , idąc do stolika zapatrzyłam się i w padłam na Harrego brudząc go całym jedzeń , nie był on pośmiewiskiem lecz raczej ja , bez zastanowienia się zaczęłam go przepraszać .

- Strasznie Cię przepraszam , nie wiem jak to się stało , wyczyszczę Ci to ubranie - mówiłam jakbym była napędzana na jakieś baterie

- Nic się niestało naprawdę - z uśmiechem popatrzał się mi prosto w oczy .

Harry , pomyślałam , poczułam , że na całej twarzy robię się czerwona i szybko wybiegłam ze stołówki zostawiając go tam samego .Carolyn bez zastanowienia ruszyła za mną .

- O mój bosh .. - zaczęła mówić - to było jak z jakiegoś filmu tylko ty musiałaś uciec .

- Widzisz moją twarz ? Cała jest czerwona , zawstydziłam się przy nim . - Uśmiechnęłam się niewinnie

- Zaraz będzie już okey , i co jakie ma oczy - pyta

- mmmmm , piękne zielone i tajemnicze

- Ty szczęściaro - szturchnęła mnie lekko

- Postaram się przez resztę dnia go unikać , żeby nie powtórzyła się sytuacja .

- Głupia , ale jak wolisz .

Jak na razie idzie mi świetnie , Harrego ani śladu idąc do łazienki ktoś złapał mnie za rękę , nie do wiary to był ten uroczy loczek .

- Czemu uciekłaś ? Czy coś nie tak - zapytał troskliwie

- Nie czemu pytasz ?

- Bo tak nagle wybiegłaś chyba był tego powód .

eeeeeeeee – nie wiedziałam co powiedzieć . Spojrzałam w jego zielone oczy i poczułam jak motyle opanowały mój brzuch . To było cudowne uczucie , jednak nie trwało zbyt długo , bo do naszego towarzystwa dołączyła reszta chłopaków .

- Co tam słychać gołąbeczki ? - spytał Liam

- Przestań - powiedział Harry

- Bardzo dobrze , że wyrzuciłaś swój obiad na jego bluzę , bo ona jest beznadziejna - zaśmiał się Zayn

- Mnie się tam podoba - uśmiechnęłam się pokazując moje zęby

- Dziękuję - powiedział do mnie Harry

- Drobiazg

Widząc która jest godzina zakończyłam rozmowę z chłopakami i pobiegłam na autobus .

- Świetnie – powiedziałam pod nosem

- Autobus uciekł ? – zapytał mnie loczek

- Niestety , to przez Ciebie – lekko go popchnęłam

- Wybacz , za to odprowadzę Cię do domu – powiedział i pociągnął mnie za rękę


Ten jego uśmiech , te jego spojrzenie i te włosy , jestem w niebie , chciałabym ,żeby droga przez którą idziemy nie miała końca , ale niestety mój dom się zbliżał .

- To tu dzięki za wszystko – uśmiechnęłam się

- Proszę – powiedział i odwrócił się na pięcie .

- Czekaj ! –Zawołałam go a on się odwrócił – może wejdziesz ? –zaproponowałam

- Chętnie – z uśmiechem na twarzy poszliśmy do mojego domu .