Witam na moim Blogu . Tutaj będę wrzucać opowiadania z udziałem zespołu "One Direction" . Proszę zostaw komentarz !:)

wtorek, 20 grudnia 2011

Rozdział 5



 Carolyn i ja miałyśmy pierwszy sprawdzian z biologii do szkoły strasznie się śpieszyłyśmy , taranowałam każdego kto stawał mi na drodze , do tej grupki osób zaliczył się Harry idąc szybkim krokiem szturchnęłam go ramieniem , nie jestem pewna ale chyba się odwrócił i spojrzał na mnie . W trakcie przechodzenia przez główne wejście zadzwonił dzwonek na lekcje , korek na schodach zrobił się wielki .

- Teraz to na pewno się spóźnimy - powiedziała załamana Carolyn

- Wyluzuj , i tak nauczyciel zawsze się spóźnia .

Do klasy weszłyśmy równo z nauczycielem co oznaczało , że nie spóźniłyśmy sie . Szybko zajełyśmy swoje miejsca , nauczyciel rozdał nam sprawdziany i cała klasa zaczęła pisać . Moim zdaniem 45 minut to zamało żeby to wszystko napisać jeszcze większości zadań nie rozumiałam , ale nie dziwię się bo dzień wcześniej nawet nie otworzyłam książek .

No nie pomyślałam teraz mamy zastępstwo z kolesiem , który nie trawi mnie , a ja jego lepiej będę siedzieć cicho jak też powiedziałam tak też zrobiłam , całą lekcję przesiedziałam cicho w koncie , nawet nie zauważył , że jestem obecna .
Na szczęście lekcja się skończyła i zadowolona wyszłam z klasy .

- Idziemy na stołówkę ? -spytałam Carolyn

- Jasne , strasznie zgłodniałam - powiedziałam i poszłyśmy

Na jadalni masa ludzi , wszyscy przepychali się w kolejce , żeby jak najszybciej wziąć jedzenie i usiąść na miejscu które lubił . Do wyboru miałam zupę pomidorową , albo spagetti , wybrałam oczywiście spagettii które uwielbiałam , idąc do stolika zapatrzyłam się i w padłam na Harrego brudząc go całym jedzeń , nie był on pośmiewiskiem lecz raczej ja , bez zastanowienia się zaczęłam go przepraszać .

- Strasznie Cię przepraszam , nie wiem jak to się stało , wyczyszczę Ci to ubranie - mówiłam jakbym była napędzana na jakieś baterie

- Nic się niestało naprawdę - z uśmiechem popatrzał się mi prosto w oczy .

Harry , pomyślałam , poczułam , że na całej twarzy robię się czerwona i szybko wybiegłam ze stołówki zostawiając go tam samego .Carolyn bez zastanowienia ruszyła za mną .

- O mój bosh .. - zaczęła mówić - to było jak z jakiegoś filmu tylko ty musiałaś uciec .

- Widzisz moją twarz ? Cała jest czerwona , zawstydziłam się przy nim . - Uśmiechnęłam się niewinnie

- Zaraz będzie już okey , i co jakie ma oczy - pyta

- mmmmm , piękne zielone i tajemnicze

- Ty szczęściaro - szturchnęła mnie lekko

- Postaram się przez resztę dnia go unikać , żeby nie powtórzyła się sytuacja .

- Głupia , ale jak wolisz .

Jak na razie idzie mi świetnie , Harrego ani śladu idąc do łazienki ktoś złapał mnie za rękę , nie do wiary to był ten uroczy loczek .

- Czemu uciekłaś ? Czy coś nie tak - zapytał troskliwie

- Nie czemu pytasz ?

- Bo tak nagle wybiegłaś chyba był tego powód .

eeeeeeeee – nie wiedziałam co powiedzieć . Spojrzałam w jego zielone oczy i poczułam jak motyle opanowały mój brzuch . To było cudowne uczucie , jednak nie trwało zbyt długo , bo do naszego towarzystwa dołączyła reszta chłopaków .

- Co tam słychać gołąbeczki ? - spytał Liam

- Przestań - powiedział Harry

- Bardzo dobrze , że wyrzuciłaś swój obiad na jego bluzę , bo ona jest beznadziejna - zaśmiał się Zayn

- Mnie się tam podoba - uśmiechnęłam się pokazując moje zęby

- Dziękuję - powiedział do mnie Harry

- Drobiazg

Widząc która jest godzina zakończyłam rozmowę z chłopakami i pobiegłam na autobus .

- Świetnie – powiedziałam pod nosem

- Autobus uciekł ? – zapytał mnie loczek

- Niestety , to przez Ciebie – lekko go popchnęłam

- Wybacz , za to odprowadzę Cię do domu – powiedział i pociągnął mnie za rękę


Ten jego uśmiech , te jego spojrzenie i te włosy , jestem w niebie , chciałabym ,żeby droga przez którą idziemy nie miała końca , ale niestety mój dom się zbliżał .

- To tu dzięki za wszystko – uśmiechnęłam się

- Proszę – powiedział i odwrócił się na pięcie .

- Czekaj ! –Zawołałam go a on się odwrócił – może wejdziesz ? –zaproponowałam

- Chętnie – z uśmiechem na twarzy poszliśmy do mojego domu .

8 komentarzy:

  1. ahh. te marzenia ♥ .

    OdpowiedzUsuń
  2. no, ale niestety tylko marzenia. ale kto wie, kto wie :D marzenia czasami się spełniają. haha

    OdpowiedzUsuń
  3. hi, jestem właśnie w liverpoolu i około 3 km ode mnie grają właśnie 1D! tylko że nie wiedziałam że oni bd grać jak ja bd w anglii a bilety sie skończyły 6 mies temu, kobieto pisz tak dalej a pogrążysz mnie totalnie w marzeniach!

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadanie super...podziwiam...bardzo mi się podoba ;]
    Trochę wyobraźni nikomu nie zaszkodzi...xD
    ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku ty piszesz ZAJEBIŚCIE.Piszesz realistycznie zajebiście lubię takie opowiadania.;)POZDRO

    OdpowiedzUsuń