Witam na moim Blogu . Tutaj będę wrzucać opowiadania z udziałem zespołu "One Direction" . Proszę zostaw komentarz !:)

wtorek, 6 grudnia 2011

Rozdział 4



 Od samego rana cała się trzęsę , do ubrania wybrałam najlepsze ciuchy jakie miałam , wyszłam 5  minut wcześniej niż zwykle , żeby się nie spóźnić na autobus , a potem śmierdzieć potem .

- Woow - z szeroko otwartymi oczami przywitała mnie Caro

- Może być ?

- Czy może pewnie , wejdziesz do szkoły i każdy chłopak twój - przytaknęła

- No czekałam na taką odpowiedz -zaśmiałam się

Autobus przyjechał z lekkim spóźnieniem , przez całą drogę zastanawiałam się co mam najpierw powiedzieć Naillowi kiedy pójdę oddać mu bluzę . Corolyn od razu zauważyła ,że cała się stresuje .

- Co się dzieję ?

- Nie nic wszystko w porządku - odpowiedziałam nie szczerze

- Natychmiast mów co jest ?

- Ok , ok dziś mam oddać Naillowi bluzę , którą mi pożyczył i strasznie się denerwuję .

- O matko to tyle ? Idź na spontana !

- Tak masz rację na spontana - krzyknęłam na cały autobus i jak zwykle wszyscy gapili sie na mnie .

Kiedy wysiadałam z autobusu widziałam jak Naill zmierza w moją stronę , pewien siebie i oczywiście uśmiechnięty od ucha do ucha .Dzieliły nas kilka metrów , gdy on zaczął

- Cześć - uśmiechnął sie do mnie

- Hej - odpowiedziałam i dodałam - tu jest ta bluza jeszcze raz bardzo Ci dziękuję

- Drobiazg , ale to i tak nie moja bluza - powiedział i zaczęliśmy iść wolnym krokiem .

Bardzo dobrze nam się rozmawiało nawet się nie denerwowałam odprowadził mnie pod klasę i poszedł przed siebie . On jest naprawdę uroczy , moje myślenia przerwała niestety Carolyn .

- I jak było , bo po twojej minie chyba całkiem fajnie .

- Tak masz rację , to świetny chłopak - powiedziałam i gdy zadzwonił dzwonek weszłyśmy do klasy .

- Drogie dzieci - wydarła się babka od matematyki - teraz udamy się na sale gimnastyczną , i zachowywać mi się - groziła

Sala gimnastyczna pękała w szwach , ledwo co udało nam się przecisnąć , gdy już wszyscy zajęli miejsca na scenę wyszli Liam , Louis ,Naill , Zayne i Harry . Od razu zaczęli śpiewać , chwila czy Harry ma bluzę , którą  wcześniej nosiłam ? Najwyraźniej była jego , w rytm muzyki „ Na na na” dziewczyny tańczyły głownie ze mną. Bawiłam się jak nigdy , a Carolyn lepiej nie gadać jej zachowanie zdziwiło wszystkich , na lekcjach spokojna dziewczyna a jak przyjdzie co do czego szaleje na maxa .

Reszta lekcji zleciała bardzo szybciutko , musiałam zostać chwilę w szkole przez co prawie się spóźniłam na autobus . Z okna autobusu widziałam jak Samantha klei się do biednego Harrego , nie dość , że uważa się za wielką królową szkoły to jeszcze go męczy . W domu pachniało cudownie , czyżby mamie udało się w końcu coś ugotować ?

- Mamo ? co to za zapachy ?

- Pizza kochanie , na pewno będzie Ci smakować – zapewniła

- Z kąt ta pewność , od kąt pamiętam żadne z twoich dań nie było szokujące .

- Będzie Ci smakować bo to zamówiona pizza – popatrzyła się na mnie mama – ale dzięki za szczerość

Uuuu ale wtopa , no nic może weźmie moje słowa do serca , i zacznie w końcu porządnie gotować . Poszłam do pokoju odrabiać lekcje , gdy już to skończyłam postanowiłam wyluzować się na kanapie oglądając jakieś programy na MTV . Pod wieczór wymknęłam się z domu na miasto z Carolyn , w kinie nic ciekawego nie grali , a najlepsze kawiarnie pozajmowane , zostały tylko te co podają chińszczyznę , postanowiłyśmy się jednak powłóczyć po mieście , zauwarzyłyśmy jak Lou i Naill grali przeciwko Zayneowi i Harremu w grze piłkarzyki , a za to Liam niósł chłopakom coś do picia .

- Oni są strasznie sexy – powiedziała Caro

- Yhyy , i to bardzo – rozmarzyłam się

- Może tak postoimy i na nich popatrzymy ? –zapytała się

- Pogrzało Cię , nie będziemy się tak zachowywać . Ja już lecę do domu Na razie – cmoknęłam ją w policzek i poszłam..


1 komentarz: