Po długim weekendzie
powoli otwieram oczy które oślepiały blaski słońca , zorientowałam się , że
zaspałam szybkim ruchem zerwałam się z łóżka i pobiegłam się szykować w niecałe
15 minut byłam już gotowa . Wyszłam z domu i w drodze do szkoły zorientowałam
się , że autobus już dawno pojechał , zaczęłam jak najszybciej biec do szkoły .
W pół godziny dotarłam na miejsce , sale były
zamknięte a w środku ani jednej żywej duszy prócz mnie . Po pewnym czasie
usłyszałam muzykę , która doprowadziła mnie do sali gimnastycznej . Chwile
przysłuchiwałam się śpiewanym kawałkom , otworzyłam delikatnie drzwi wychyliłam swoją głowę i ujrzałam chłopaków
śpiewających piosenkę "More tham this" zamarłam ich głosy były cudowne
jednak chwila nieuwagi i wzrok Nailla skierowany był na mnie jego piękne oczy
patrzyły prosto w moje , uśmiechnął się delikatnie a ja gwałtownie zamknęłam
drzwi za sobą . Sprawdziłam komórkę i miałam nie odebraną wiadomość , była ona
od Carolyn a brzmiała * skarbie nie było Cię na przystanku więc pojechałam bez
Ciebie * . Moment po odczytaniu wiadomości w szkole zjawiła się przyjaciółka .
- Carolyn dlaczego
nikogo nie ma w szkole ? -zapytałam zdziwiona
- Głuptasie wczoraj
dyrka ogłaszała , że lekcje są na 10 - powiedziała
- Musiałam wtedy o
czymś myśleć .
- O czymś chyba
raczej o kimś - szarmancko się uśmiechnęła
- Daj spokój - walnęłam
ją lekko w głowę i poszłyśmy
Na pierwszej lekcji
opowiedziałam Caro o całym zdarzeniu , w sumie wszystkie nasze lekcje skupiły
się na jednym temacie , a mówiąc " One Direction". Po czasie
spędzonym w szkole poszłyśmy do kina na nowy horror "Just try" ,
tylko szkoda ,że obok nikt nie siedział żeby mnie przytulać w razie przerażającego
momentu. Film był świetny razem z Caro i z innymi spotkanymi po drodze kumplami
ze szkoły poszliśmy do pizzeri najedliśmy się i z powrotem do domu czołgałam
się po ziemi . W domu czekała na mnie kolacja , której nie zjadłam .
Porozmawiałam z rodzicami o nudnych sprawach i poszłam do mojego pokoju w
którym mogłam się wyluzować , wchodząc do niego zauważyłam wiszącą na oparciu bluzę
, którą dał mi Naill . Wzięłam ją do rąk i powąchałam , pachniała tak pięknie ,
że nie chciałam jej oddawać .
Następny dzień był wolny od nauki , spałam
dość długo, po południu wybrałam się do Carolayn , jej mama przywitała mnie
smacznym obiadem naleśniki polane sosem klonowym , mniaam . Poszłyśmy po
obiedzie od jej pokoju , który był dwa razy taki jak mój , widać , że jej rodzice
mają kupe forsy . W koncie zauważyłam gitarę. Po długiej namowie Carolyn
zagrała dla mnie , naprawdę pięknie gra . Dowiedziałam się od niej , że od kąt
jej tata zginął w katastrofie lotniczej nie ruszała instrumentu . Zaczęła cicho
popłakiwać od razu ją przytuliłam , na rozluźnienie atmosfery włączyłyśmy
karaoke i zaczęłyśmy się wydzierać na cały głos . Dochodziła już 16 więc trzeba
było się zwijać .
W domu czekała na mnie miła niespodzianka
przyleciał do nas mój starszy brat bardzo się za nim stęskniłam , niestety nie
na długo bo na następny dzień musiał wracać na studia . W czasie kiedy brat
rozmawiał z rodzicami ja byłam u siebie w pokoju , byłam załamana nawet nie
wiem dla czego , dla poprawy humoru włączyłam piosenkę "Up All Night"
Od razu zaczęłam uśmiechać się sama do siebie. Wieczorem zjadłam kolacje ,
którą przygotowała mama , nie jest ona mistrzynią kuchni ale dało się zjeść .
Późnym wieczorem siedziałam na facebooku i napisał do mnie Naill z prośbą ,
żebym na jutro przyniosła pożyczoną bluzę , ale z kąt wiedział jak się nazywam
. Pisałam z nim jeszcze przez dłuższą chwilę i wydaje się być miły . Po
ciągnącym się dniu i z obawą na spotkanie się z Naillem położyłam się spać .
Super. Trafiłam na twojego bloga przypadkiem, ale bardzo się ciesze. ^^ zapraszam do mnie http:// pojedynczehistorie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńtam chyba literówka bo *Niall a nie Naill ;)
OdpowiedzUsuń