Nie mogę w to uwierzyć Harry zerwał Z Bellą , ciekawe czy z mojego powodu , no przecież oczywiście że z mojego . Całe dnie chodzę w skowronkach , nawet Marko do mnie nie wydzwania i nie nawiedza mnie po nocach jak to się czasem zdarzało . Wszystko wracało do normy jak dobrze . Wstałam przed 12 wyciągnęłam z szafy czarne leginsy , bluzkę tunikę z Myszką Micky a na to założyłam bejsbolówkę .Nie chciało mi się myć włosów , więc związałam je w koński ogon , przemyłam twarz zimną wodą na przebudzenie i nałożyłam na nią delikatny makijaż . Zaczęłam sprzątać swój pokój przy muzyce "Ai se eu tu pedo" innych już ona wkurza , ale mnie się nigdy nie znudzi . Tańczyłam taniec do piosenki i od razu śpiewałam . Poczułam głód , wyłączyłam sprzęt i skierowałam się schodami w dół , na moje nieszczęście spadłam ze schodów. Trzask był taki jakby słoń spadał .
- Nic Ci nie jest ? - natychmiast zareagowała mama
- Chyba nie , tylko troszkę się poobijałam - odpowiedziałam i zaczęłam zbierać się z ziemi.
- Mogłam Cię uprzedzić że myję podłogi - powiedziała
- Prościej będzie jak postawisz tabliczkę z napisem "Uwaga śliska podłoga" - odparłam i poszłam do kuchni . Stanęłam na skórce od banana i znowu się przewróciłam .
- Co tutaj robi ta skórka ?- Zapytałam patrząc na mamę
- Zostawiłaś ją wczoraj i nie wyrzuciłaś -odparła mama przez śmiech . Faktycznie po wczorajszych zakupach zjadłam banana i rzuciłam skórkę do kosza , a raczej chciałam żeby tam wpadła leżała ona na białych kafelkach i sądziłam że wyrzuci ją mama . Ponownie wstałam z podłogi , tym razem stanęłam na jednej nodze bo druga strasznie mnie bolała .
- Chyba skręciłam kostkę - powiedziałam z bólem na twarzy .
- A ja jestem w ciąży - powiedziała mama .
- Ale ja mówię na serio - odpowiedziałam jej ze złością . Mocno ścisnęła moją stopę a ja zaczęłam drzeć się jakby ktoś obdzierał mnie ze skóry . Po moim małym przedstawieniu mama mi uwierzyła i zawiozła mnie do szpitala , gdzie oczywiście nikt nie chciał mi pomóc bo twierdzili , że mają ważniejsze przypadki do leczenia a nikogo oprócz mnie tam nie było . W środku cała się gotowałam po mojej mamie też można było to zauważyć , podeszła do jakiegoś lekarza i nakrzyczała na niego , że co to jest za szpital w którym nie chcą pomóc , wrzeszczała też że gdzieś ich pozwie . Przestraszony lekarz zabrał mnie do gabinetu , tam się położyłam a on zaczął macać moją stopę . Krzyczałam jak głupia , a ten mnie uspokajał , fajnie ciekawe jakby on się zachowywał , gdyby za dwa dni miał iść na urodziny swojego przyjaciela . Nawet miły lekarz zrobił mi prześwietlenie i poinformował mnie że to nie jest skręcenie , ale cały dzień będę musiała oszczędzać nogę , bo jest dość mocno stłuczona . Jeszcze tylko muszę poczekać aż pielęgniarka obwinie mi chorą stopę bandażem i będę mogła wrócić do domu . W końcu będę mogła zjeść moje wymarzone śniadanie a raczej obiad bo jest już po 14 . Od szpitala dostałam kule na dwa dni , weszłam do domu usiadłam na wygodnym fotelu i dawałam polecenia mojej kochanej mamie , która nie miała wyboru i musiała spełniać każde moje życzenie .
- Mamo kiedy ten obiad ? - krzyknęłam tak by moja rodzicielka mnie usłyszała
- Zaraz skarbie - odpowiedziała
- To szybko bo ja tu umieram z głodu - zaczęłam jęczeć . Po nie całych 10 minutach , dostałam swój obiadek rybę z frytkami i surówką , jadłam tak że uszy mi się trzęsły . Napełniłam swój brzuch podziękowałam mamie i wzięłam się za oglądanie telewizji. Usłyszałam cichy dźwięk mojego dzwonka który dobiegał z mojego pokoju . Grzecznie poprosiłam mamę o przyniesienie mi telefonu i tak też zrobiła . Spojrzałam na wyświetlacz 9 nie odebranych połączeń kilka było od Carolyn i Nialla . Ciekawe co takiego pilnego chcą mi przekazać , na śmierć zapomniałam dzisiaj mieliśmy się wszyscy spotkać i pojechać po rzeczy potrzebne na imprezę Liama . Wybrałam numer Carolyn i po dwóch sygnałach odebrała .
- Pamiętasz o naszym spotkaniu ? -Zapytała ze śmiechem
- Pamiętam ,ale nie mogę iść - odpowiedziałam
- Co jak to chyba nie idzesz nigdzie z tym Marko - zaczęła dopytywać
- Ni nigdzie z nim nie idę , ale mocno stłukłam sobie kostkę i lekarz zabronił mi dzisiaj jej nadwyrężać - powiedziałam i kręciłam włosami .
- Ty fajtłapo - powiedziała - nasza kochana brunetka skręciła sobie kostkę i nigdzie nie może iść - usłyszałam jak mówiła zapewne do przyjaciół
- Poprawka stłukłam a nie skręciła - poprawiłam ją
- A co za różnica - odpowiedziała i zaczęłyśmy się śmiać sama nie wiem z czego ale nie mogłam powstrzymać śmiechu . Chwilę jeszcze porozmawiałyśmy a potem się rozłączyłam . Telewizja tak mnie przynudzała , że zasnęłam .
Otworzyłam powoli oczy i zorientowałam się , że leżę na fotelu . Poruszałam powoli stopą nie bolała , jest dobrze . Chwyciłąm stojące obok kule i wstałam . W domu panowała cisza , pewnie mama była w pracy , nie myliłam się na lodówce jak zwykle wisiała kartka a na niej "Olu jestem w pracy nie wiem kiedy będę zadzwoniłam po twojego przyjaciela ma przyjść zaopiekować się tobą w południe" . Ciekawa jestem kto ma do mnie przyjść . Usłyszałam dzwonek do drzwi i pomaszerowałam o kulach otworzyłam je i ujrzałam Harrego.
- Vas happenin girl ?- wyszczerzył się loczek.
- Jakoś Zaynowi lepiej to wychodzi - odparłam i wpuściłam go do środka . Weszliśmy w głąb , ja usiadłam na kanapie a loczek obok mnie .
-Czyli to moja mama do Cibie dzwoniła ?- Zapytałam
- Tak , a że nie miałem nic do roboty to przyszedłem zaopiekować się moją przyjaciółką - odpowiedział z uśmiechem .
- To może masz ochotę na coś do jedzenia ?- Zapytał po krótkiej ciszy
- O tak - odpowiedziałam i dodałam- ty zrobisz nam coś do jedzenia a ja przez ten czas pójdę się przebrać i umyć . Wzięłam kule i zaczęłam dreptać w stronę schodów do góry , a loczek poszedł do kuchni . Stanęłam przed schodami i nie wiedziałam jak mam tam wejść . Zawołałam loczka i poprosiłam aby mi pomógł przełożył mnie przez ramię , a w lewej ręce trzymał moje kule . Weszliśmy na górę postawił mnie i wrócił do swojego miejsca pracy. Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej czarne spodnie które podwinęłam do kostki , bluzkę na ramiączkach w kolorze siwym i do tego naszyjnik . Umyłam się i delikatnie umalowałam . Byłam już gotowa usiadłam na pierwszym schodzie w ręku trzymając kule , zaczęłam się zsuwać po schodach i tak dotarłam na sam dół . Weszłam do kuchni i poczułam nieziemskie zapachy . Usiadłam przy stole a po chwili loczek w czapce kuchara położył danie na stole i usiadł .
- Takos - powiedziałam i oblizałam się po ustach .
- Smacznego - powiedział Harry i wzięliśmy się za jedzenia , oczywiście się wybrudziłam . Wytarłam brudne miejsca serwetką i spoglądałam na sprzątającego Harrego , który po chwili znalazł się obok mnie i opowiadał o wczorajszych przygotowaniach do imprezy .
Pod wieczór przyszła do mnie Carolyn siedziałyśmy w salonie oglądając jakąś komedie . Z powodu że była 23.24 Caro została u mnie na noc . Cały czas się śmiałyśmy i rozmawiałyśmy . Nie wiem jak my jutro wstaniemy i przygotujemy się na imprezę . Była 5 nad ranek kiedy udało się nam zasnąć , a potem obudził nas dźwięk dzwonka . Staszczyłam się z łózka i spojrzałam na nadal śpiącą przyjaciółkę , dosyć tego dobrego pomyślałam i przystawiłam jej do ucha telefon który wydawał śmieszne dźwięki . Zerwała się z łóżka i spojrzała na mnie morderczym wzrokiem . Noga już mnie nie bolała mogłam normalnie chodzić . Carolyn poszła na dół zrobić nam śniadanie , a ja w tym czasie udałam się pod dość długi prysznic . Założyłam na siebie stare dresy a mokre włosy zawinęłam w ręcznik . Zeszłam na dół i zamieniłyśmy się z Caro ja jadłam a ona poszła się kąpać . Do imprezy pozostały 4 godziny , wysuszyłam naturalnie włosy , ucieszyłam się bo ułożyły się w delikatne loki . Ubrałam kremową sukienkę do kolan , czarne szpilki na platformie do tego trochę biżuterii odpowiedni makijaż i już byłam gotowa , podobnie było z Caro , ona ubrała się w małą czarną i czarne szpilki . Pod mój dom podjechał Louis wsiadłyśmy do auta i przywitałyśmy się ze wszystkimi . Podjechaliśmy pod gejowski club i weszliśmy do środka gości jeszcze nie było wszyscy wtajemniczyli mnie w ich tajemny plan .
Club był całkowicie zapełniony , znaleźli się tam przyjaciele , rodzina a nawet załapało się kilku fanów . Liam miał się zaraz zjawić z Danielle .
- Wszystkiego Najlepszego - krzyknęli wszyscy jednocześnie kiedy nasz solenizant się pojawił .
- Dziękuję - krzyknął najgłośniej jak mógł . Impreza się zaczęła wszyscy bawili się doskonale , piłam kieliszek po kieliszku przy tym towarzyszyli mi Zayn , Caro , Harry i Niall . Początek imprezy , a ja już piana loczek zaprosił mnie do tańca , tańczyłam z nim jak szalona , kilka razy zaliczyłam upadek tak samo jak on . Na środek sali wyjechał wielki tort ze świeczkami . Liam z miną małego zadowolonego chłopca wyszedł na środek , wszyscy zaśpiewaliśmy mu "Happy Birthday" a solenizant zdmuchnął wszystkie 19 świeczek . Po chwili tort się otworzył i ze środka wyskoczył jakiś koleś , ubrany był w kostium "chudego" z Toy Story . Podszedł do uradowanego Liama i zaczął robić mu i wszystkim striptiz .
- Wszystkiego najlepszego - powiedziała Danielle i namiętnie pocałowała Liama w usta .
- To twoja sprawka ?- zapytał śmiejąc się
- Nie tylko , pomogło mi jeszcze 7 wspaniałych osób - odpowiedziała i zaczęliśmy się szczerzyć jak głupi .
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy pić wódkę , dołączył się do nas striptizer Liama . Po chwili wszyscy się rozeszli i zostałam ja sama , nie wiedząc co zrobić wyszłam przed club się przewietrzyć . Na dworze było tak ciepło , a w pobliżu znajdował się nie wielki park , postanowiłam się tam przejść . Ściągnęłam szpilki z nóg i trzymałam je w rękach . Doszłam do parku usiadłam na ławce i swobodnie wyprostowałam nogi .
Poczułam jak ktoś obejmuje mnie ramieniem myślałam że to Harry obróciła głowę w stronę obejmującej mnie osoby i zobaczyłam Marko . Odsunęłam się od niego i patrzyłam na niego ze złością .
- Czego chcesz ? - zapytałam
- Może masz ochotę na trochę proszku - powiedział pokazując mi woreczek . Wzięłam go do ręki i wyrzuciłam do kosza , wkurzony Marko podszedł do mnie i mocno uderzył w policzek , a potem rzucił się w poszukiwaniu swojego skarbu . Stałam i trzymałam się za policzek , jak on mógł .Dosyć tego nie pozwolę sobie na takie traktowanie . Podeszłam do grzebiącego w śmieciach Marko i uderzyłam go w głowę , ten się odwrócił i zaczął mnie gonić , przerażona zaczęłam uciekać , znalazłam się w w nieznanych mi uliczkach , wyglądały one tak samo jak w moim śnie . Byłam przerażona w oddali zobaczyłam leżące na ziemi stare kartony . Zaczęłam uciekać z tego miejsca . Poczułam jak ktoś mnie łapie , był to nie kto inny jak Marko . Próbowałam sięmu wyrwać ,ale nie potrafiłam . Przyłożył swoją dłoń do moich ust i zaczął mnie gdzieś prowadzić , nie mogłam się mu dać polizałam jego rękę , a ten ją poluźnił , więc szybko ją ugryzłam . Wybiegłam z uliczek i skierowałam się w stronę clubu . Zobaczyłam że dogania mnie Marko , wbiegłam na ulicę i zobaczyłam nadjeżdżające auto . Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie , upadłam na ziemię i usłyszałam głośny trzask , odwróciłam się i zobaczyłam zatrzymany samochód i człowieka leżącego kilkanaście metrów przed nim , to był Marko , wokół było pełno krwi , przerażona wtuliłam swoją twarz w czyjś tors , od razu poczułam ten zapach perfum podniosłam głowę i zobaczyłam przerażonego tak samo jak ja loczka .
- Ola nic Ci nie jest ?- Zapytał łapiąc mój czerwony policzek .
- Nie , dziękuję - odparłam przez łzy i z powrotem go przytuliłam .
Po jakiś 10 minutach zjawiła się karetka , podeszli do nieruchomo leżącego Marko i uznali że nie żyję . Zaczęłam płakać .
- Przynajmniej nigdy więcej nie zrobi Ci krzywdy - powiedział loczek przytulając mnie .
- Tak masz rację , ale był on częścią mojego życia - odpowiedziałam
- Tą złą częścią - dodał
- Ale tą najmniejszą - powiedziałam i oderwałam się od Hazzy
- Co było gorsze niż wciągnięcie w narkotyki ? -Zapytał
- Rozstanie z tobą - powiedziałam a on złożył delikatny pocałunek na moich ustach .
KONIEC .
________________________________________________________
A więc tak zakończyło się moje opowiadanie , mam nadzieję , że się podobało . :D
Dziękuję wam bardzo za to że czytaliście te wypociny , za wasze komentarze i wgl, za to że jesteście ! :D
Oto link do mojego nowego opowiadania :http://ifwecouldonlyhavethislifeforonemoreda.blogspot.com/ robię sobie tydzień przerwy i zacznę pisać nowe opowiadanie .
Jej jak mi robi się smutno na myśl , że już więcej nie będę pisać kolejnych rozdziałów do tego opowiadania :<
Dzięki jeszcze raz buziaki Xxx
- Nic Ci nie jest ? - natychmiast zareagowała mama
- Chyba nie , tylko troszkę się poobijałam - odpowiedziałam i zaczęłam zbierać się z ziemi.
- Mogłam Cię uprzedzić że myję podłogi - powiedziała
- Prościej będzie jak postawisz tabliczkę z napisem "Uwaga śliska podłoga" - odparłam i poszłam do kuchni . Stanęłam na skórce od banana i znowu się przewróciłam .
- Co tutaj robi ta skórka ?- Zapytałam patrząc na mamę
- Zostawiłaś ją wczoraj i nie wyrzuciłaś -odparła mama przez śmiech . Faktycznie po wczorajszych zakupach zjadłam banana i rzuciłam skórkę do kosza , a raczej chciałam żeby tam wpadła leżała ona na białych kafelkach i sądziłam że wyrzuci ją mama . Ponownie wstałam z podłogi , tym razem stanęłam na jednej nodze bo druga strasznie mnie bolała .
- Chyba skręciłam kostkę - powiedziałam z bólem na twarzy .
- A ja jestem w ciąży - powiedziała mama .
- Ale ja mówię na serio - odpowiedziałam jej ze złością . Mocno ścisnęła moją stopę a ja zaczęłam drzeć się jakby ktoś obdzierał mnie ze skóry . Po moim małym przedstawieniu mama mi uwierzyła i zawiozła mnie do szpitala , gdzie oczywiście nikt nie chciał mi pomóc bo twierdzili , że mają ważniejsze przypadki do leczenia a nikogo oprócz mnie tam nie było . W środku cała się gotowałam po mojej mamie też można było to zauważyć , podeszła do jakiegoś lekarza i nakrzyczała na niego , że co to jest za szpital w którym nie chcą pomóc , wrzeszczała też że gdzieś ich pozwie . Przestraszony lekarz zabrał mnie do gabinetu , tam się położyłam a on zaczął macać moją stopę . Krzyczałam jak głupia , a ten mnie uspokajał , fajnie ciekawe jakby on się zachowywał , gdyby za dwa dni miał iść na urodziny swojego przyjaciela . Nawet miły lekarz zrobił mi prześwietlenie i poinformował mnie że to nie jest skręcenie , ale cały dzień będę musiała oszczędzać nogę , bo jest dość mocno stłuczona . Jeszcze tylko muszę poczekać aż pielęgniarka obwinie mi chorą stopę bandażem i będę mogła wrócić do domu . W końcu będę mogła zjeść moje wymarzone śniadanie a raczej obiad bo jest już po 14 . Od szpitala dostałam kule na dwa dni , weszłam do domu usiadłam na wygodnym fotelu i dawałam polecenia mojej kochanej mamie , która nie miała wyboru i musiała spełniać każde moje życzenie .
- Mamo kiedy ten obiad ? - krzyknęłam tak by moja rodzicielka mnie usłyszała
- Zaraz skarbie - odpowiedziała
- To szybko bo ja tu umieram z głodu - zaczęłam jęczeć . Po nie całych 10 minutach , dostałam swój obiadek rybę z frytkami i surówką , jadłam tak że uszy mi się trzęsły . Napełniłam swój brzuch podziękowałam mamie i wzięłam się za oglądanie telewizji. Usłyszałam cichy dźwięk mojego dzwonka który dobiegał z mojego pokoju . Grzecznie poprosiłam mamę o przyniesienie mi telefonu i tak też zrobiła . Spojrzałam na wyświetlacz 9 nie odebranych połączeń kilka było od Carolyn i Nialla . Ciekawe co takiego pilnego chcą mi przekazać , na śmierć zapomniałam dzisiaj mieliśmy się wszyscy spotkać i pojechać po rzeczy potrzebne na imprezę Liama . Wybrałam numer Carolyn i po dwóch sygnałach odebrała .
- Pamiętasz o naszym spotkaniu ? -Zapytała ze śmiechem
- Pamiętam ,ale nie mogę iść - odpowiedziałam
- Co jak to chyba nie idzesz nigdzie z tym Marko - zaczęła dopytywać
- Ni nigdzie z nim nie idę , ale mocno stłukłam sobie kostkę i lekarz zabronił mi dzisiaj jej nadwyrężać - powiedziałam i kręciłam włosami .
- Ty fajtłapo - powiedziała - nasza kochana brunetka skręciła sobie kostkę i nigdzie nie może iść - usłyszałam jak mówiła zapewne do przyjaciół
- Poprawka stłukłam a nie skręciła - poprawiłam ją
- A co za różnica - odpowiedziała i zaczęłyśmy się śmiać sama nie wiem z czego ale nie mogłam powstrzymać śmiechu . Chwilę jeszcze porozmawiałyśmy a potem się rozłączyłam . Telewizja tak mnie przynudzała , że zasnęłam .
Otworzyłam powoli oczy i zorientowałam się , że leżę na fotelu . Poruszałam powoli stopą nie bolała , jest dobrze . Chwyciłąm stojące obok kule i wstałam . W domu panowała cisza , pewnie mama była w pracy , nie myliłam się na lodówce jak zwykle wisiała kartka a na niej "Olu jestem w pracy nie wiem kiedy będę zadzwoniłam po twojego przyjaciela ma przyjść zaopiekować się tobą w południe" . Ciekawa jestem kto ma do mnie przyjść . Usłyszałam dzwonek do drzwi i pomaszerowałam o kulach otworzyłam je i ujrzałam Harrego.
- Vas happenin girl ?- wyszczerzył się loczek.
- Jakoś Zaynowi lepiej to wychodzi - odparłam i wpuściłam go do środka . Weszliśmy w głąb , ja usiadłam na kanapie a loczek obok mnie .
-Czyli to moja mama do Cibie dzwoniła ?- Zapytałam
- Tak , a że nie miałem nic do roboty to przyszedłem zaopiekować się moją przyjaciółką - odpowiedział z uśmiechem .
- To może masz ochotę na coś do jedzenia ?- Zapytał po krótkiej ciszy
- O tak - odpowiedziałam i dodałam- ty zrobisz nam coś do jedzenia a ja przez ten czas pójdę się przebrać i umyć . Wzięłam kule i zaczęłam dreptać w stronę schodów do góry , a loczek poszedł do kuchni . Stanęłam przed schodami i nie wiedziałam jak mam tam wejść . Zawołałam loczka i poprosiłam aby mi pomógł przełożył mnie przez ramię , a w lewej ręce trzymał moje kule . Weszliśmy na górę postawił mnie i wrócił do swojego miejsca pracy. Otworzyłam szafę i wyjęłam z niej czarne spodnie które podwinęłam do kostki , bluzkę na ramiączkach w kolorze siwym i do tego naszyjnik . Umyłam się i delikatnie umalowałam . Byłam już gotowa usiadłam na pierwszym schodzie w ręku trzymając kule , zaczęłam się zsuwać po schodach i tak dotarłam na sam dół . Weszłam do kuchni i poczułam nieziemskie zapachy . Usiadłam przy stole a po chwili loczek w czapce kuchara położył danie na stole i usiadł .
- Takos - powiedziałam i oblizałam się po ustach .
- Smacznego - powiedział Harry i wzięliśmy się za jedzenia , oczywiście się wybrudziłam . Wytarłam brudne miejsca serwetką i spoglądałam na sprzątającego Harrego , który po chwili znalazł się obok mnie i opowiadał o wczorajszych przygotowaniach do imprezy .
Pod wieczór przyszła do mnie Carolyn siedziałyśmy w salonie oglądając jakąś komedie . Z powodu że była 23.24 Caro została u mnie na noc . Cały czas się śmiałyśmy i rozmawiałyśmy . Nie wiem jak my jutro wstaniemy i przygotujemy się na imprezę . Była 5 nad ranek kiedy udało się nam zasnąć , a potem obudził nas dźwięk dzwonka . Staszczyłam się z łózka i spojrzałam na nadal śpiącą przyjaciółkę , dosyć tego dobrego pomyślałam i przystawiłam jej do ucha telefon który wydawał śmieszne dźwięki . Zerwała się z łóżka i spojrzała na mnie morderczym wzrokiem . Noga już mnie nie bolała mogłam normalnie chodzić . Carolyn poszła na dół zrobić nam śniadanie , a ja w tym czasie udałam się pod dość długi prysznic . Założyłam na siebie stare dresy a mokre włosy zawinęłam w ręcznik . Zeszłam na dół i zamieniłyśmy się z Caro ja jadłam a ona poszła się kąpać . Do imprezy pozostały 4 godziny , wysuszyłam naturalnie włosy , ucieszyłam się bo ułożyły się w delikatne loki . Ubrałam kremową sukienkę do kolan , czarne szpilki na platformie do tego trochę biżuterii odpowiedni makijaż i już byłam gotowa , podobnie było z Caro , ona ubrała się w małą czarną i czarne szpilki . Pod mój dom podjechał Louis wsiadłyśmy do auta i przywitałyśmy się ze wszystkimi . Podjechaliśmy pod gejowski club i weszliśmy do środka gości jeszcze nie było wszyscy wtajemniczyli mnie w ich tajemny plan .
Club był całkowicie zapełniony , znaleźli się tam przyjaciele , rodzina a nawet załapało się kilku fanów . Liam miał się zaraz zjawić z Danielle .
- Wszystkiego Najlepszego - krzyknęli wszyscy jednocześnie kiedy nasz solenizant się pojawił .
- Dziękuję - krzyknął najgłośniej jak mógł . Impreza się zaczęła wszyscy bawili się doskonale , piłam kieliszek po kieliszku przy tym towarzyszyli mi Zayn , Caro , Harry i Niall . Początek imprezy , a ja już piana loczek zaprosił mnie do tańca , tańczyłam z nim jak szalona , kilka razy zaliczyłam upadek tak samo jak on . Na środek sali wyjechał wielki tort ze świeczkami . Liam z miną małego zadowolonego chłopca wyszedł na środek , wszyscy zaśpiewaliśmy mu "Happy Birthday" a solenizant zdmuchnął wszystkie 19 świeczek . Po chwili tort się otworzył i ze środka wyskoczył jakiś koleś , ubrany był w kostium "chudego" z Toy Story . Podszedł do uradowanego Liama i zaczął robić mu i wszystkim striptiz .
- Wszystkiego najlepszego - powiedziała Danielle i namiętnie pocałowała Liama w usta .
- To twoja sprawka ?- zapytał śmiejąc się
- Nie tylko , pomogło mi jeszcze 7 wspaniałych osób - odpowiedziała i zaczęliśmy się szczerzyć jak głupi .
Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy pić wódkę , dołączył się do nas striptizer Liama . Po chwili wszyscy się rozeszli i zostałam ja sama , nie wiedząc co zrobić wyszłam przed club się przewietrzyć . Na dworze było tak ciepło , a w pobliżu znajdował się nie wielki park , postanowiłam się tam przejść . Ściągnęłam szpilki z nóg i trzymałam je w rękach . Doszłam do parku usiadłam na ławce i swobodnie wyprostowałam nogi .
Poczułam jak ktoś obejmuje mnie ramieniem myślałam że to Harry obróciła głowę w stronę obejmującej mnie osoby i zobaczyłam Marko . Odsunęłam się od niego i patrzyłam na niego ze złością .
- Czego chcesz ? - zapytałam
- Może masz ochotę na trochę proszku - powiedział pokazując mi woreczek . Wzięłam go do ręki i wyrzuciłam do kosza , wkurzony Marko podszedł do mnie i mocno uderzył w policzek , a potem rzucił się w poszukiwaniu swojego skarbu . Stałam i trzymałam się za policzek , jak on mógł .Dosyć tego nie pozwolę sobie na takie traktowanie . Podeszłam do grzebiącego w śmieciach Marko i uderzyłam go w głowę , ten się odwrócił i zaczął mnie gonić , przerażona zaczęłam uciekać , znalazłam się w w nieznanych mi uliczkach , wyglądały one tak samo jak w moim śnie . Byłam przerażona w oddali zobaczyłam leżące na ziemi stare kartony . Zaczęłam uciekać z tego miejsca . Poczułam jak ktoś mnie łapie , był to nie kto inny jak Marko . Próbowałam sięmu wyrwać ,ale nie potrafiłam . Przyłożył swoją dłoń do moich ust i zaczął mnie gdzieś prowadzić , nie mogłam się mu dać polizałam jego rękę , a ten ją poluźnił , więc szybko ją ugryzłam . Wybiegłam z uliczek i skierowałam się w stronę clubu . Zobaczyłam że dogania mnie Marko , wbiegłam na ulicę i zobaczyłam nadjeżdżające auto . Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie , upadłam na ziemię i usłyszałam głośny trzask , odwróciłam się i zobaczyłam zatrzymany samochód i człowieka leżącego kilkanaście metrów przed nim , to był Marko , wokół było pełno krwi , przerażona wtuliłam swoją twarz w czyjś tors , od razu poczułam ten zapach perfum podniosłam głowę i zobaczyłam przerażonego tak samo jak ja loczka .
- Ola nic Ci nie jest ?- Zapytał łapiąc mój czerwony policzek .
- Nie , dziękuję - odparłam przez łzy i z powrotem go przytuliłam .
Po jakiś 10 minutach zjawiła się karetka , podeszli do nieruchomo leżącego Marko i uznali że nie żyję . Zaczęłam płakać .
- Przynajmniej nigdy więcej nie zrobi Ci krzywdy - powiedział loczek przytulając mnie .
- Tak masz rację , ale był on częścią mojego życia - odpowiedziałam
- Tą złą częścią - dodał
- Ale tą najmniejszą - powiedziałam i oderwałam się od Hazzy
- Co było gorsze niż wciągnięcie w narkotyki ? -Zapytał
- Rozstanie z tobą - powiedziałam a on złożył delikatny pocałunek na moich ustach .
KONIEC .
________________________________________________________
A więc tak zakończyło się moje opowiadanie , mam nadzieję , że się podobało . :D
Dziękuję wam bardzo za to że czytaliście te wypociny , za wasze komentarze i wgl, za to że jesteście ! :D
Oto link do mojego nowego opowiadania :http://ifwecouldonlyhavethislifeforonemoreda.blogspot.com/ robię sobie tydzień przerwy i zacznę pisać nowe opowiadanie .
Jej jak mi robi się smutno na myśl , że już więcej nie będę pisać kolejnych rozdziałów do tego opowiadania :<
Dzięki jeszcze raz buziaki Xxx